Niemożliwe? A jednak! Szef Lenovo – Yang Yuanqing – udowodnił, że taka sytuacja może się zdarzyć i kilka dni temu przekazał część swojej premii na nagrody dla pracowników. W świecie, w którym kierownictwo przedsiębiorstw prześciga się w wysokości wynagrodzeń i wartości premii, takie zachowanie może prawdziwie zaskoczyć.

Lenovo jest chińską firmą informatyczną, która w 2005 roku przejęła od koncernu IBM dział komputerów osobistych. Wyniki finansowe za ubiegły rok podatkowy, który skończył się w marcu, okazały się najwyższe w stosunku do lat poprzednich. Zysk netto spółki wzrósł o 73% w porównaniu z rokiem 2010, co jest rekordowym rezultatem dla Lenova. Z tej okazji Yang Yuanqing, szef spółki (CEO, ang. chief executive officer) otrzymał premie, których suma wyniosła ponad pięć milionów dolarów. Łącznie z wynagrodzeniem podstawowym Yang zarobił w poprzednim roku 14 milionów dolarów.

Wysokość tej kwoty może niejednego zadziwić, lecz jeszcze bardziej zaskakuje sposób, w jaki Yang zagospodarował zarobione pieniądze. Według potwierdzonej wczoraj oficjalnej informacji szef Lenova przeznaczył 3 miliony na nagrody dla niemal dziesięciu tysięcy pracowników niższego szczebla. Dzięki jego hojności recepcjonistki, asystenci i liniowi pracownicy produkcyjni dostali wypłatę wyższą o 2 tysiące juanów, czyli o nieco ponad 300 dolarów.

Szkoda, że takie doniesienia docierają do nas głównie z Dalekiego Wschodu. Może kiedyś szefowie polskich dobrze prosperujących spółek zdobędą się na podobny gest i podzielą się swoimi nagrodami z pracownikami, którzy niewątpliwie przyczyniają się do biznesowych sukcesów.