Nie od dziś wiadomo, że hazard to jeden z najbardziej wyniszczających nałogów. Nie zmienia to jednak faktu, że ludzie chcą się zakładać i na tym zarabiać. Jednym z największych rynków hazardowych jest rynek zakładów bukmacherskich, gdzie gracze mogą obstawiać wyniki wydarzeń sportowych. Na rynku tym dominują operatorzy oferujący swoje usługi w sieci, co z jednej strony ułatwia klientom grę, ale może także rodzić kłopoty.

Jeżeli chodzi o prawne ułatwienia dla hazardu, to jednym z najbardziej liberalnych krajów jest Wielka Brytania. Działają tam najwięksi światowi bukmacherzy, a regularnie poprzez Internet gra około 6,5 miliona Brytyjczyków. Rynek ten generuje przychody na poziomie 4,5 miliarda funtów rocznie, jest więc o co walczyć. Najnowsze informacje pokazują niestety, że walka o jak największy zysk może odbywać się kosztem klienta. Do takich wniosków doszedł brytyjski urząd ochrony konsumentów (CMA), który wszczął dochodzenie dotyczące nielegalnych praktyk stosowanych przez bukmacherów internetowych.

Szacuje się, że zaledwie 5% klientów grających w zakładach bukmacherskich jest w stanie na nich zarabiać w dłuższej perspektywie czasowej. Pozostałe 95% klientów prędzej czy później traci swoje pieniądze. Firmy bukmacherskie robią jednak wszystko, aby nawet ten wąski 5% margines zmniejszyć do minimum. Jak wykazało dochodzenie CMA, wewnętrzne regulaminy bukmacherów skonstruowane są w taki sposób, aby klient musiał postawić co najmniej kilkadziesiąt zakładów, aby móc wypłacić wygrane pieniądze. To oczywiście zwiększa szanse na to, że klient w końcu przegra, to co udało mu się wygrać i finalnie bukmacher nie poniesie straty. Jedną z pułapek stosowanych przeciwko graczom jest także oferowanie darmowych bonusów powitalnych. Polega to na tym, że w celu przyciągnięcia nowych klientów firma bukmacherska oferuje konkretną kwotę pieniędzy na grę (zwykle podwojenie sumy wpłaconej przez klienta). Gdy klient następnie stawia zakłady, okazuje się, że każda postawiona kwota składa się w połowie z pieniędzy klienta, a w połowie z bonusu. W przypadku wygranej klient chcący wypłacić pieniądze dowiaduje się, że nie może tego zrobić, gdyż np. nie spełnił warunków tzw. obrotu bonusem. Obrót bonusem to postawienie zakładów po określonym kursie i o określonej wartości. Dopiero po takiej operacji kwota „bonusu” uwalnia się do wypłaty dla klienta. Oczywiście, jeżeli klient wcześniej jej nie przegrał, o co niezwykle łatwo.

Dochodzenie CMA jest na wstępnym etapie i pierwszym krokiem będzie wezwanie poszczególnych bukmacherów do zaprzestania nieuczciwych praktyk. Jeżeli ten krok nie przyniesie efektu, możliwym stanie się skierowanie sprawy do sądu. Tam teoretycznie może zapaść decyzja o cofnięciu licencji poszczególnym bukmacherom, ale raczej do takich skrajnych sytuacji nie dojdzie. Samo zainteresowanie CMA rynkiem bukmacherskim już bowiem spowodowało zmianę nastawienia największych graczy do swoich klientów.