W dobie obowiązującej na Zachodzie politycznej poprawności oraz ideologii multikulturowości, każdy przejaw jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na wyznanie czy pochodzenie natychmiast odbija się szerokim echem w środkach masowego przekazu. Menedżerowie brytyjskiego banku HSBC są zapewne świadomi istnienia tego mechanizmu, a mimo to zdecydowali na bezprecedensowy krok i zamknęli konta niektórych swoich muzułmańskich klientów.

W dniu 22 lipca wielu z klientów banku HSBC otrzymało listy z informacją, iż cyt. „dalsze świadczenie usług bankowych jest niemożliwe, gdyż wykracza poza akceptowalny dla banku poziom ryzyka”. Tak się składa, że listy tego typu otrzymały przede wszystkim organizacje muzułmańskie prowadzące działalność dobroczynną, a nawet członkowie rodzin muzułmańskich aktywistów. Jednym z adresatów tego typu korespondencji jest meczet Finsbury Park znany z prowadzenia szerokiej działalności dobroczynnej wśród społeczności muzułmańskiej w północnym Londynie. Jak mówi przedstawiciel meczetu Khalid Oumar cyt. „list nas niemile zaskoczył. Postępowanie banku jest niezrozumiałe i nosi wszelkie cechy dyskryminacji społeczności muzułmańskiej. Przedstawiciele banku w ogóle nie chcieli z nami rozmawiać, a w samym liście nie ma kompletnie żadnego argumentu merytorycznego przemawiającego za zamknięciem naszego konta”.

Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom BBC, ostatnie decyzje dotyczące zamykania kont bankowych są wynikiem audytu, które szefostwo HSBC zleciało po tym jak w 20102 roku bank został ukarany grzywną w kwocie 1,9 miliarda dolarów za niewystarczające działania na rzecz zapobiegania praniu brudnych pieniędzy. Jak głosi oświadczenie banku cyt. „w rezultacie dokonanego audytu zakończyliśmy współpracę z niektórymi klientami biznesowymi i osobami prywatnymi w ponad 70–ciu krajach na całym świecie. Organizacje prowadzące działalność charytatywną nie są tutaj wyjątkiem”.

Organizacje muzułmańskie i osoby prywatne, którym HSBC odmówiło dalszego prowadzenia rachunków nie wierzą w oficjalne tłumaczenia. Anas Al Tikriti, który prowadzi muzułmańską Fundację Cordoba wskazuje, iż cyt. „prawdziwym powodem może być to, że nasze organizacje są bardzo aktywne we wspieraniu Palestyńczyków w Strefie Gazy. Wspieramy tych ludzi poprzez organizowanie pomocy humanitarnej na miejscu, dostawę żywności, lekarstw, pomoc finansową. To może być prawdziwy powód podejmowania wobec nas takich kroków”.

Tego typu zarzuty są jednak zdecydowanie odrzucane przez HSBC. W oświadczeniu banku możemy przeczytać, że cyt. „dyskryminacja kogokolwiek za względu na wiarę czy pochodzenie jest nie tylko niemoralna, ale i nielegalna. W bankowości nie ma miejsca na tego typu zachowania”. Czy to tłumaczenie przekona jednak samych zainteresowanych?