Po raz pierwszy od dłuższego czasu Brazylijczycy mogą z umiarkowanym optymizmem patrzeć w przyszłość. A wszystko dzięki ostatnim doniesieniom dotyczącym sytuacji ekonomicznej. Przez minione dwa lata brazylijska gospodarka pogrążona była w recesji, jednak w pierwszym kwartale tego roku zanotowała 1% wzrost. Być może skala wzrostu nie powala, natomiast biorąc pod uwagę, iż w trakcie recesji gospodarka skurczyła się blisko o 8%, każdy dodatni wynik należy uznać za dobry prognostyk.

Jak informuje BBC, kluczowym czynnikiem wzrostu były rekordowe zbiory soi, jednego z głównych brazylijskich towarów eksportowych. Zdaniem specjalistów informacje o dobrych wynikach makroekonomicznych mogą zwiększyć szanse prezydenta Michela Temera na pozostanie na stanowisku i przeprowadzenie zapowiadanych przez niego reform. Jest jednak pewne „ale” – analitycy ostrzegają, że Brazylia może w niedalekiej przyszłości wrócić na ścieżkę recesji. Problemem jest bardzo wysokie bezrobocie. Według oficjalnych danych bez pracy pozostaje rekordowa liczba 14 mln osób.

Dodatkowo stabilizacji na rynku nie sprzyja niepewność co do przyszłości Temera. W maju ujawniono bowiem bardzo kontrowersyjne nagranie z prezydentem w roli głównej. Z rozmowy wynika, iż obiecywał on przekazanie łapówki przebywającemu w więzieniu politykowi, w zamian za milczenie w sprawie jego udziału w aferze korupcyjnej. Jak łatwo się domyślić Michel Temer zaprzeczył zarzutom i powiedział, że nagranie zostało zmanipulowane.  Coraz częściej pojawiają się jednak głosy, że prezydent powinien ustąpić z urzędu.

Skandal korupcyjny postawił pod znakiem zapytania zapowiadane przez Temera reformy. Planowane było wprowadzenie środków oszczędnościowych, które miały na celu przywrócenie dyscypliny fiskalnej. Spotkało się to jednak z ostrym protestem ze strony obywateli, którzy nie zgadzają się na modyfikacje w systemie emerytalnym, m.in. na podwyższenie wieku emerytalnego do 62 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Przez kraj przewinęła się fala strajków, w tym pierwszy od 20 lat strajk generalny. Zdaniem prezydenta Temera zmiany są niezbędne, by Brazylia na dobre wyszła z recesji. Nie wiadomo jednak, czy uda się je wdrożyć.