Na początku tego roku Eastman Kodak, dawny lider rynku fotograficznego, ogłosił upadłość równocześnie korzystając z prawa do kontynuowania działalności i uregulowania swoich zobowiązań wobec wierzycieli w późniejszym czasie. W ubiegły piątek spółka wystąpiła do Amerykańskiego Sądu Upadłościowego z wnioskiem o zgodę na wypłatę najwyższemu kierownictwu premii „za pozostanie”. Czyżby był to sposób Kodaka na przetrwanie?

Rozwój fotografii cyfrowej spowodował, że niegdyś pionierskie produkty oferowane przez Kodaka zostały zastąpione przez cyfrowe odpowiedniki. W rezultacie przychody spółki spadły w przeciągu pięciu lat o ponad 50% co zmusiło Kodaka do skorzystania z tzw. Chapter 11, czyli 11 Rozdziału Kodeksu Upadłościowego obowiązującego w Stanach Zjednoczonych. Zastosowanie takiego postępowania chroni w określonym czasie spółkę przed wierzycielami i umożliwia jej reorganizację działalności i struktury, przez co jest szansą na utrzymanie się na rynku. Zazwyczaj jest to czas, w którym spółki decydują się na redukcję zbędnych wydatków i konsekwentną realizację planu naprawczego. Jednak Kodak wystąpił do Sądu Upadłościowego z wnioskiem o możliwość wypłaty 300 przedstawicielom naczelnego kierownictwa 13,5 miliona dolarów premii „za pozostanie” w okresie restrukturyzacji. Wnioskowanie o wypłatę bonusów jest zaskakujące w okresie trudności finansowych, zwłaszcza, że beneficjentami mają być osoby, których decyzje przyczyniły się do obecnego stanu spółki.

Wniosek złożony przez Kodaka wzmaga wątpliwości czy spółka poradzi sobie z kryzysem nie rozumiejąc konieczności radykalnych zmian. Kierownictwo spółki powinno być zmotywowane wizją tych zmian a nie bonusami finansowymi. Przykładem dla Kodaka może być Apple Computer. Kiedy w 1997 spółka była bliska bankructwa Steve Jobs, który wówczas powrócił do spółki w roli dyrektora naczelnego, szybko zaproponował nową wizję spółki oraz pomysły na nowe produkty. Choć wielu zdolnych i wartościowych pracowników opuściło Apple Computer, ci którzy pozostali byli silnie zmotywowani perspektywą korzyści ze wzrostu spółki po wprowadzeniu zmian. Koncentracja nie na doraźnych premiach, lecz na długookresowym wzroście stała się kluczowym czynnikiem sukcesu Apple w ciągu ubiegłej dekady.

Postępowanie Kodaka jest więc zaskakujące. Miłośnikom tradycyjnej fotografii pozostaje tylko mieć nadzieję, że spółka opamięta się i znajdzie sposób na poprawę obecnej sytuacji. Finansowe nagradzanie tych, którzy uczestniczyli w upadku spółki na pewno nie jest właściwy tropem.