Coraz szersze kręgi zatacza śledztwo prowadzone przez władze USA przeciwko instytucjom finansowym podejrzanym o pranie pieniędzy na rzecz Iranu.

Ostatnio na cenzurowanym znalazł się włoski gigant bankowy Unicredit. Przedstawiciele włoskiego banku oficjalnie potwierdzili, że współpracują w tym zakresie a amerykańskimi władzami, choć jednocześnie odrzucili stawiane zarzuty. Dochodzenie koncentruje się na niemieckiej filii Unicredit‒banku HypoVereinsbank, który został przez Włochów zakupiony w 2005 roku.

Grupa Unicredit to nie jedyny bank, który ma kłopoty z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Nieco wcześniej powstał w Kongresie USA raport dotyczący angielskich banków HSBC i Standard Chartered Bank. W raporcie stwierdzono wprost, iż oba banki prały pieniądze dla Iranu, ale także dla innych objętych sankcjami USA reżimów np. Birmy czy Korei Północnej, a nawet dla meksykańskich karteli narkotykowych. W rezultacie raportu i pod naciskiem zgromadzonych dowodów Standard Chartered Bank zgodził się zapłacić grzywnę w wysokości 340 milionów dolarów w zamian za niewnoszenie oskarżenia o dokonanie transakcji z Iranem na kwotę 250 miliardów dolarów.

Jakby tego było mało, to najnowsze doniesienia mówią o tym, iż amerykańskie śledztwo obejmie także tak szacowne instytucje jak Bank of Scotland, Deutsche Bank czy Commerzbank.

Na czym więc miała polegać nielegalna działalność banków? Otóż, na mocy sankcji nałożonych przez USA na Iran zabronione jest dla obywateli i instytucji amerykańskich prowadzenie jakiejkolwiek działalności gospodarczej ze stroną irańską. Jednym z nielicznych wyjątków jest możliwość dokonywania przez banki USA tzw. transakcji U‒turn. Transakcje te polegają na tym, iż zagraniczne banki (np. niemieckie czy włoskie) transferują pieniądze irańskich instytucji finansowych do USA, gdzie po przejściu przez amerykański system bankowy są one transferowane dalej poza USA. Warunkiem legalności takich operacji jest to, aby źródło skąd uruchamiane są transfery i ich miejsce docelowe nie znajdowało się na terytorium Iranu. Amerykańskie banki kontrolują to poprzez system SWIFT. Oskarżone przez władze USA banki miały fałszować dane w systemie SWIFT, tak aby przed amerykańskimi bankami ukryć prawdziwe pochodzenie transferowanych pieniędzy.

W przypadku wspomnianego już tutaj banku HSBC, w latach 2001‒2007 odkryto 25 tysięcy podejrzanych transakcji na łączną kwotę 19 miliardów dolarów.

Dla oskarżonych banków obecna sytuacja to duży kłopot. W obawie przed utratą reputacji, a także (a może przede wszystkim) w obawie przed utrudnieniami w działalności na rynku amerykańskim deklarują pełną otwartość i współpracę z amerykańskimi władzami.