W powszechnej i nieco złośliwej opinii, USA to kraj prawników, którzy są w stanie wygrać każdą sprawę dla każdego klienta. Opinia taka kształtowana jest w dużej mierze przez liczne amerykańskie produkcje filmowe, gdzie motyw sprytnych i często pozbawionych zasad moralnych prawników, którzy wykorzystując kruczki prawne osiągają swoje cele, jest mocno eksploatowany. Rzeczywistość jest nieco bardziej złożona, ale faktycznie USA są krajem gdzie niezwykle łatwo jest pozwać nawet największe instytucje.

Ostatnim przykładem batalii prawnej, w której główną rolę odgrywają interesy wielkich instytucji finansowych i biznesowych jest sprawa jaką wytoczyli Bank of China właściciele luksusowych marek takich jak Gucci czy Yves Saint Laurent. Cała sprawa zaczęła się w 2010 roku, gdy wymienieni potentaci z dziedziny mody zauważyli, że dramatycznie wzrosła ilość podróbek (głównie torebek) sprzedawanych na całym świecie. Ślady wiodły do klientów czwartego pod względem wielkości w Państwie Środka Bank of China. W wyniku pozwu sądowego, nowojorski sąd wezwał w 2011 roku Bank of China do ujawnienia danych swoich klientów podejrzewanych przez amerykański wymiar sprawiedliwości o handel podróbkami znanych marek na masową skalę. Szefostwo Bank of China odmówiło, twierdząc, że przekazanie tych danych byłoby sprzeczne z chińskim prawem dotyczącym ochrony prywatności i danych osobowych.

Przez kilka lat pozornie nic się w całej sprawie nie działo, aż do ubiegłego tygodnia, gdy Bank of China został ponownie pozwany za wspomnianą odmowę przekazania danych. Tym razem sprawy potoczyły się błyskawicznie i bank został skazany na grzywnę w wysokości 50 tysięcy dolarów dziennie poczynając od 8 grudnia br. oraz zapłatę kosztów sądowych. Jak powiedział sędzia prowadzący sprawę w uzasadnieniu wyroku cyt. „odmowa ze strony Bank of China podporządkowania się amerykańskiemu prawu, a jednocześnie czerpanie przez bank profitów z działalności na terenie USA, nie dają się pogodzić z poczuciem sprawiedliwości. Na tym etapie, jedynie wysoka grzywna jest w stanie wywrzeć odpowiednią presję na władze banku”. Jak się jednak wydaje wyrok nie wywarł większego wrażenia na chińskich bankowcach, gdyż w opublikowanym komentarzu stwierdzono, że … sędzia nie miał podstaw prawnych do zajmowania się ta sprawą. Zanosi się więc na dalszy ciąg sądowej batalii.