Każdemu, kto interesuje się biznesem nie trzeba tłumaczyć, jak ważny dla osiągnięcia sukcesu rynkowego jest odpowiedni personel. Wczoraj świat obiegła informacja, że kobieta, dzięki której Burberry stało się globalnie rozpoznawalną marką, zmienia pracodawcę. Prezes Angela Ahrendts związana z modową firmą od blisko 10 lat, postanowiła dołączyć do załogi technologicznego giganta.

BBC podało, że Ahrendts obejmie w Apple stanowisko wiceprezesa i będzie odpowiedzialna za sprzedaż detaliczną oraz sklepy online. Jej bezpośrednim i jedynym przełożonym zostanie Tim Cook. To kolejny „nabytek” Apple na rynku kadry zarządzającej związanej z dobrami luksusowymi. Trzy miesiące temu firma zrekrutowała bowiem Paula Deneve z grupy Yves Saint Laurent, a jej przedstawiciel oznajmił, że będzie on odpowiedzialny za „specjalne projekty”. Zdaniem analityków ruchy kadrowe związane są z rozwijaniem produktu iWatch, dla którego wyczucie mody i stylu ma być tak samo istotne, jak wykorzystana technologia.

Pani prezes oświadczyła, że praca dla Burberry była dla niej zaszczytem. Na stanowisku zastąpi ją Christopher Bailey, który od 6 lat pełni w firmie rolę dyrektora kreatywnego. Ahrendts podkreśliła, że jest przekonana, iż jej kolega jako jeden z „największych wizjonerów swojego pokolenia, poprowadzi Burberry na nowe szczyty”. Przedstawiciel modowego giganta zapowiedział, że przez najbliższe miesiące Ahrendts i Bailey będą dalej współpracować, by zapewnić płynną zmianę na stanowisku prezesa.

Odejście Ahrendts zostało ogłoszone tuż po ujawnieniu wyników finansowych Burberry za ostatnie pół roku. Do końca września firma odnotowała 17% zwiększenie sprzedaży detalicznej. Z kolei całkowite przychody wzrosły o 14%, osiągając wielkość 1,03 mld funtów. Ciekawe jak poradzi sobie Burberry pod wodzą nowego prezesa. I czy Ahrendts pomoże Apple w osiąganiu kolejnych rynkowych sukcesów.