Poprawa stosunków politycznych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Kubą jest okazją dla amerykańskich przedsiębiorstw do rozpoczęcia działalności na kubańskim rynku. Swoją szansę już wykorzystała sieć hotelowa Starwood, która podpisała porozumienie z lokalnymi władzami dotyczące renowacji i prowadzenia trzech hoteli w Hawanie. Teraz kolejne spółki przygotowują się do startu. I to dosłownie.

Sześć amerykańskich linii lotniczych niebawem zacznie latać na Kubę. Już jesienią American Airlines, Frontier Airlines, JetBlue Airways, Silver Airways, Southwest Airlines i Sun Country Airlines będą obsługiwać loty między wspomnianymi krajami. Tym samym amerykańskie linie lotnicze po raz pierwszy od ponad 50 lat będą mogły ustalić rozkład lotów na Kubę, oferując pasażerom bezpośrednie połączenia między Miami, Fort Lauderdale, Chicago, Philadelphią oraz Minneapolis a dziewięcioma kubańskimi miastami.

W miniony piątek amerykański departament transportu wydał odpowiednie zezwolenia, jednak do uruchomienia lotów potrzebna jest jeszcze zgoda ze strony kubańskiego rządu. CNN Money podaje, że należy się jej spodziewać w ciągu najbliższych trzech miesięcy.

Tymczasem linie lotnicze już opracowują strategie działania i swoje oferty. Linie American Airlines zamierzają od września tego roku uruchomić loty z Miami do pięciu kubańskich miast, w tym połączenia z Hawaną, dokąd przewoźnik chce latać kilka razy dziennie. Z kolei Jet Blue poinformował o planach codziennej obsługi lotów z Fort Lauderdale-Hollywood International do trzech miast na Kubie. Klienci będą mogli zarezerwować bilety już w lecie.

Co ciekawe amerykańscy turyści wciąż muszą uzyskać zgodę na wyjazd na Kubą, a podróżni zostają przypisani do jednej z dwunastu kategorii, wśród których warto wymienić wizyty rodzinne, projekty humanitarne, występy publiczne, działalność religijna i edukacja. Być może niedługo i te formalności zostaną uproszczone.