Dość egzotyczny, a zarazem niezwykle interesujący reportaż ukazał się w jednym z ostatnich wydań internetowego serwisu BBC. Dziennikarze portalu udali się bowiem do Nigerii, która jest najludniejszym krajem Czarnego Lądu, a zarazem największą gospodarką na kontynencie afrykańskim. Okazało się także, że Nigeria jest prawdziwym eldorado dla ludzi przedsiębiorczych.

Onitsha w południowej Nigerii to miasto–bazar. Codziennie trzy miliony ludzi przybywa tam, aby handlować, robić interesy i kupować. Na bazarze można dostać wszystko, od najnowszej elektroniki po pinezki. Onitsha nie jest jakimś wyjątkowym miejscem. W całej Nigerii niemalże wszyscy zaangażowani są w jakąś formę działalności gospodarczej. Jak żartują autorzy reportażu cyt. „każdy ma w swoim domu start–up, czyli początkująca firmę”. Jeden z napotkanych na bazarze handlarzy przedstawił to obrazowo cyt. „gdy byłem mały, pewnego dnia po powrocie ze szkoły zastałem mój pokój wypełniony po sufit kartonami z olejem słonecznikowym. Moja babcia zdecydowała się go zakupić po okazyjnej cenie w tym czasie gdy byłem w szkole. Mamy to w genach, że jeżeli ktoś ma okazję do robienia biznesu, to nie waha się ani chwili”. Dziennikarze BBC odwiedzili więc Onitshę–Mekkę nigeryjskiego handlu w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie co stoi za tą nieprawdopodobną przedsiębiorczością Nigeryjczyków. Ich przewodnikiem został Innocent Chukwuma–prężny biznesmen i właściciel pięciu zakładów produkcyjnych, który sukces osiągnął zaledwie w kilka lat.

Innocent Chukwuma zaczynał od sprzedaży części zamiennych do japońskich motocykli. Szybko zorientował się, iż motocykle te przypływają do Nigerii w kontenerach, gdzie mieści się ich około 40 sztuk. Postanowił więc samodzielnie sprowadzać motocykle, z tym że rozłożone na części. W ten sposób w jednym kontenerze mógł sprowadzić ponad 200 motocykli, płacą ciągle za jeden kontener tyle samo co konkurencja. Montażem motocykli na miejscu zajmowali się zatrudnieni do tego celu pracownicy. Sprzedaż pierwszego kontenera motocykli zajęła mu 3 miesiące, a kolejne trzy kontenery sprzedał w miesiąc. Zaczął więc importować większe ilości kontenerów, których zwartość sprzedawał niemalże na pniu. Nic dziwnego, gdyż robił to w cenie o połowę mniejszej niż konkurencja. Gdy inne firmy zaczęły powielać ten sam schemat i ceny japońskich motocykli generalnie się obniżyły, Chukwuma zauważył, iż niektórych części nie musi sprowadzać, gdyż może je wytworzyć na miejscu, szczególnie dotyczyło to wszelkiego rodzaju elementów plastikowych. Tak też się stało, co znów dało mu ogromną przewagę nad konkurencją. Obecnie jego wytwórnie elementów plastikowych produkują pełny asortyment wyrobów, począwszy od części do motocyklów a na plastikowych naczyniach kończąc.

Jak mówi Innocent Chukwuma cyt. „moja droga biznesowa pokazuje, że każdy może osiągnąć sukces w Afryce, a w Nigerii szczególnie. Brakuje nam przede wszystkim własnych przedsiębiorstw produkcyjnych, a każdy kto teraz takie uruchomi może liczyć niemalże na nieograniczony rynek zbytu”. Chukwuma dodaje także cyt. „tajemnicą przedsiębiorczości Nigeryjczyków jest powszechne przekonanie, że bogactwo wytwarza się w godzinach od piątej do dziewiątej, a nie na odwrót. Jak to tłumaczyć? Jeżeli ktoś ma szczęście i pracuje na etat (od 9 rano do piątej po południu) powinien traktować swoją pensję jako kieszonkowe. Prawdziwe pieniądze powinien zarabiać od piątej po południu do dziewiątej wieczorem pracując na własny rachunek”.