W dobie kryzysu każdy grosz w państwowej kasie jest na wagę złota. Nic dziwnego więc, że w wielu krajach rośnie w tym czasie pozycja i znaczenie fiskusa. Nie inaczej jest także w Wielkiej Brytanii, gdzie tamtejszy urząd skarbowy (HMRC) dwoi się i troi, aby przysporzyć gotówki dla budżetu. Ledwie kilka dni temu pisaliśmy tutaj o tym jak zwykli Brytyjczycy starają się unikać zachłanności rodzimego fiskusa, a już toczy się kolejna batalia. Tym razem na celowniku znalazły się wielkie firmy i koncerny.

Właśnie spór HMRC z amerykańską siecią kawiarni Starbucks jest w tych dniach pilnie obserwowany na Wyspach. Przedstawiciele brytyjskiego fiskusa twierdzą, że firma płaci zbyt małe podatki (delikatnie mówiąc) w Wielkiej Brytanii. Jako dowód przytaczają dane z których wynika, iż Starbucks który posiada na Wyspach około 700 kawiarni i osiąga wolumen sprzedaży na poziomie 400 milionów funtów rocznie…nie zapłacił nawet centa podatków. Jak to możliwe?

Okazało się, że amerykański gigant wszystkie swoje zyski transferuje do bliźniaczej spółki zarejestrowanej w Holandii. Taki zabieg sprawia, iż roczne raporty dla brytyjskiego fiskusa wykazują stratę zamiast zysku. Dla brytyjskiego rządu taka sytuacja jest nie do zaakceptowania na dłuższą metę. W ubiegłym tygodniu zapowiedziano zwiększenie nakładów finansowych na HMRC celem poprawy skuteczności jego działania. Ponadto, toczą się rozmowy z kierownictwem Starbucks dotyczące polityki finansowej firmy. Przedstawiciele amerykańskiego giganta zostali niejako „zmuszeni” do wydania oświadczenia w którym przyznali, iż ich polityka podatkowa „będzie poddana korekcie”. Urzędnicy HMRC nie kryją zadowolenia, twierdząc, iż oświadczenie to jest niemalże przyznaniem się do celowego unikania płacenia podatków.

Starbucks nie będzie jedyną dużą i znana firmą, która w najbliższym czasie będzie musiała się „wyspowiadać” brytyjskiemu fiskusowi. To samo czeka m. in. Google czy Amazon. Okazuje się bowiem, że również te firmy stosują podobne praktyki. Jak powiedziała Margaret Hodge z brytyjskiego Narodowego Biura Obrachunkowego „naszym największym zmartwieniem jest zdolność wielkich koncernów do dowolnego lokowania swoich kosztów i zysków tam gdzie jest to najbardziej korzystne. Daje to międzynarodowym koncernom ogromną i nieuczciwą przewagę nad rodzimym brytyjskim biznesem, który podatki musi płacić na miejscu”.

Na kanwie ostatnich dyskusji o praktykach „optymalizacji” podatkowej stosowanej przez wielkie koncerny powstał nawet projekt wypracowania brytyjskiego stanowiska w tej sprawie i zainicjowania dyskusji na forum UE, celem wprowadzenia odpowiednich przepisów utrudniających tego typu praktyki.