W Stanach Zjednoczonych toczy się aktualnie ożywiona debata, która może mieć znaczący wpływ na to jak będzie wyglądał tamtejszy rynek internetowy. Problem jest na tyle istotny, że głos w tej sprawie zabrał nawet prezydent Barack Obama. Kwestią, która się właśnie rozstrzyga jest tzw. neutralność internetu.

Wyjaśniając na czym polega neutralność internetu, można w dużym uproszczeniu powiedzieć, że idea ta zakłada równość traktowania wszelkiego rodzaju danych, które są przesyłane w sieci, bez względu na to od jakiego nadawcy pochodzą. Przy czym nie chodzi tutaj o żaden rodzaj cenzury co do przesyłanych treści, a jedynie o kwestie techniczne dotyczące ruchu na sieciowych łączach. Przyczynkiem do rozpoczęcia debaty nad neutralnością internetu były praktyki niektórych dostawców internetu (ang. ISP), którzy zaczęli żądać od właścicieli wybranych witryn dodatkowych opłat za możliwość przesyłania danych z pełną szybkością. Kwestia ta dotknęła przede wszystkim te serwisy (np. Netflix), które generują największy ruch w sieci.

Jak powiedział w specjalnym oświadczeniu prezydent Barack Obama cyt. „neutralność internetu jest jego immanentną cechą i nie można pozwolić, aby dostawcy internetu ograniczali swoim klientom dostęp do serwisów i idei, dzieląc strony internetowe na lepsze i gorsze poprzez kierowanie ruchu z tych drugich na wolniejsze łącza”. Prezydent Obama wezwał Federalną Komisję ds Komunikacji (FCC), która zajmuje się kwestią legalności tego typu poczynań ze strony ISP, aby wsłuchała się w głos milionów internautów i zablokowała tego rodzaju praktyki na drodze prawnej.

W styczniu br. FCC została zmuszona do zajęcia się kwestią neutralności internetu, po tym jak sąd zezwolił jednemu z największych amerykańskich dostawców internetu–firmie Verizon na żądanie opłat od szerokopasmowego serwisu Netflix. Jak mówi szef FCC Tom Wheeler cyt. „musimy przygotować takie rozwiązania prawne, które obronią się w sądzie, gdyż nikt nie ma wątpliwości, że uda się znaleźć kompromis pomiędzy ISP, a zwolennikami neutralności internetu”. Przedstawiciele ISP twierdzą, iż zróżnicowanie opłat w ruchu sieciowym to konieczność, gdyż szerokopasmowe serwisy są obecnie od strony technicznej tak samo traktowane jak amatorskie strony prywatnych osób, a przecież generują nieporównanie większy ruch w sieci. Ponadto, zdaniem przedstawicieli ISP, wprowadzenie opłat jest niezbędne do rozwoju infrastruktury sieciowej, co jest konieczne do sprostania coraz większym wymaganiom przy obsłudze ruchu w sieci. Z kolei zwolennicy neutralności internetu obawiają się, że opłaty prędzej czy później doprowadzą do powstania dwóch równoległych internetów: szybszego i wolniejszego. To z kolei zagrozi swobodnemu przepływowi treści i idei w sieci czyli wartościom, które legły u podstaw stworzenia globalnej sieci.