Ciekawe badania przeprowadzono ostatnio na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie. Pod lupę wzięto, wydawałoby się tak dobrze rozpoznany problem, jak zależność wysokości zarobków od posiadanego wykształcenia. Do jakich wniosków doszli tym razem badacze?

Okazało się, że dyplom dyplomowi nierówny. Nie jest to być może zbyt odkrywcze, niemniej jednak to co zwraca uwagę w badanich, to wyliczenia amerykańskich badaczy na temat różnic w zarobkach pomiędzy absolwentami poszczególnych kierunków. Okazuje się, iż w zależności od wyboru kierunku studiów różnice przyszłych zarobków mogą sięgać aż 300%. Jeszcze lepiej widać rolę wykształcenia jeśli porówna się zarobki osób z wyższym wykształceniem z zarobkami osób z wykształceniem średnim. W ciągu całej kariery zawodowej osoby z wyższym wykształceniem zarabiają około 1 miliona dolarów więcej. W przypadku, gdy dyplom wyższej uczelni dotyczy takich kierunków jak księgowość czy medycyna, to różnica wynosi odpowiednio 3,7 i 6 milionów dolarów.

Jeden z autorów powyższych badań‒Anthony Carnevale w wywiadzie udzielonym Reutersowi podzielił się także innymi wnioskami i obserwacjami. Stwierdził, że „za wyborem collegu przemawia nie tylko czynnik ekonomiczny wyrażony w wyższych zarobkach, ale także fakt, iż przybywa miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanych pracowników, a ubywa tych gdzie wystarczy ukończenie high school [w USA to rodzaj szkoły średniej]”. Za 10 lat w USA będzie około 31 milionów miejsc pracy wymagających co najmniej „jakiegoś” wykształcenia, z czego 9 milionów to będą nowe etaty, a 22 miliony posad zostanie zwolnionych przez obecnie pracujących. Dwie trzecie z tych 31 milionów posad będzie dostępne dla osób mogących udokumentować wykształcenie przekraczające zakres high school.

Carnevale zachęca także wszystkich przyszłych studentów do wyboru kierunków technicznych. Zauważa, że inżynier w branży naftowej zarabia po ukończeniu collegu 90 000 dolarów rocznie, podczas gdy pracownik socjalny tylko 35 000. Przewagą studiów technicznych jest także fakt, iż ich absolwenci częściej w swoim życiu zawodowym robią tak zwane „podwójne kariery”. Oznacza to, że po okresie pracy w wyuczonym zawodzie zostają z biegiem czasu kierownikami, menedżerami czy dyrektorami w swoich firmach. A to pozwala na zarabianie jeszcze większych pieniędzy.

Generalną konkluzją płynącą z raportu badaczy z Waszyngtonu jest wniosek, iż inwestycja w studia wyższe [płatne w USA] jest ciągle opłacalna. Pomimo tego, że koszt studiów w niektórych przypadkach dochodzi nawet do 200 000 tysięcy dolarów, to jednak przyszłe zyski rekompensują to z nawiązką.