Nie tak dawno pisaliśmy na naszym portalu o groźbie wojny celnej pomiędzy Unią Europejską a Chinami, gdzie przedmiotem sporu były chińskie panele słoneczne, które dosłownie zalewały kraje Europy Zachodniej oraz USA. Przypomnijmy, że zdaniem europejskich polityków, rząd chiński potajemnie dotował producentów paneli, przez co mogli oni oferować o wiele tańsze produkty, niż ich konkurenci z innych krajów. Nie minęło wiele czasu, a sytuacja przybrała całkiem nieoczekiwany obrót…

Chińska państwowa agencja prasowa Xinhua podała w ostatnich dniach informację, iż rząd chiński przyjął program…ratowania miejscowych producentów paneli słonecznych. Okazało się bowiem, że na fali zwiększonego popytu na rynkach światowych branża ta rozwinęła się w Chinach na taką skalę, że jak tylko pojawiły się pierwsze oznaki słabnącego popytu, wiele firm popadło w kłopoty. Przyjęty przez chiński rząd program zakłada, że w okresie od 1 października 2013 do końca 2015 roku firmy produkujące panele słoneczne będą mogły odliczyć od dochodu 50% zapłaconego podatku VAT.

W ostatnich latach chińscy producenci paneli słonecznych stali się prawdziwymi potentatami na skalę światową. W ślad za dobrą koniunkturą jak grzyby po deszczu powstawały coraz to nowe firmy produkujące ten asortyment, głównie na eksport. W ostatnim czasie jednak popyt na rynkach światowych osłabł, a spory celne z UE i USA spowodowały dalszy spadek zamówień. Ten splot zdarzeń sprawił, że czołowi chińscy producenci paneli słonecznych natychmiast popadli w długi (10 największych producentów jest zadłużonych łącznie na 16,3 miliarda dolarów), a ich zdolności produkcyjne znacznie przekraczają wolumen zamówień.

W tej sytuacji chiński rząd postanowił działać i poprzez pakiet pomocowy złagodzić skutki załamania rynku. Pomoc rodzimym producentom paneli słonecznych ma także na celu spopularyzowanie tych urządzeń na krajowym rynku (poprzez obniżenie ich cen), gdyż do tej pory ceny tej technologii odstraszały zwykłych Chińczyków od jej zakupu. W efekcie rząd liczy nie tylko na uratowanie wielu firm i miejsc pracy, ale także na dokonanie przełomu w świadomości zwykłych ludzi i wypromowanie popytu na bardziej ekologiczne rozwiązania w zakresie pozyskiwania energii na potrzeby gospodarstw domowych.