Grudzień zwykle jest miesiącem imprez firmowych. Podczas gdy dla większości jest to świetna okazja do zabawy na koszt pracodawcy, dziennikarka serwisu CNBC Jessica Dickler przekonuje, że spotkania firmowe należy traktować w kategoriach rozwoju kariery zawodowej. Takie podejście wymaga trzymania się kilku podstawowych zasad.

Według Society for Human Resource Management w ubiegłym roku prawie dwie trzecie amerykańskich przedsiębiorstw zorganizowało imprezy otwarte dla wszystkich pracowników właśnie w grudniu. Zdaniem ekspertów warto pamiętać o zawodowym charakterze takiego spotkania i nie opuszczać go. Dzięki wspólnej zabawie pracownicy budują wzajemne relacje z osobami zajmującymi stanowiska na różnych szczeblach organizacji. Profesjonalne podejście do imprezy firmowej oznacza także konieczność zachowania umiaru w jedzeniu i piciu (!), a co ważniejsze przygotowania strategii działania.

Możliwość nieformalnego spotkania z przedstawicielami naczelnego kierownictwa przedsiębiorstwa należy do rzadkości. Doradca zawodowy i trener biznesu, Rachel Kim, przekonuje, że warto dobrze zaprezentować się w takiej sytuacji. Kim poleca, aby przed bankietem zastanowić się, do kogo podejść i komu się przedstawić. Rozmowę można zacząć od ogólnych tematów związanych z przerwą świąteczną czy zabawą sylwestrową, ale również trzeba przemyśleć kwestie zawodowe, które można poruszyć. Nie powinny one być zbyt poważne, ale mogą nawiązywać do zrealizowanych czy planowanych projektów. Konwersację lepiej utrzymywać w luźnym tonie, ponieważ jej celem nie jest natychmiastowe załatwienie sprawy, ale stworzenie pretekstu do kontynuowania rozmów podczas normalnego dnia pracy.

Kim uważa, że poświęcenie 30 – 45 minut na początku firmowej biesiady na tzw. networking, czyli budowanie sieci kontaktów, pozytywnie wpływa na rozwój kariery. Pozostałą część zabawy można spędzić w gronie najbliższych współpracowników, pamiętając jednak, że w tym wypadku umiar również obowiązuje.