10 lipca Rosja ratyfikowała dokumenty przesądzające swój akces do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Formalnie członkostwo stanie się faktem w przyszłym miesiącu. Do 2018 roku zniknie większość barier chroniących rosyjski rynek, a przede wszystkim przemysł, przed konkurencją z zewnątrz. Dla wielu rosyjskich przedsiębiorstw będzie to z pewnością ogromny szok. Dla innych z kolei niepowtarzalna okazja, aby w pełni zaistnieć na światowych rynkach, które na zasadach wzajemności staną otworem przed rosyjskimi produktami. Zasadnicze pytanie brzmi więc: „Co może być rosyjskim hitem, który podbije świat?”

W odpowiedzi na powyższe pytanie wielu analityków wskazuje miasto Niżny Nowgorod, a dokładnie mieszczące się tam zakłady motoryzacyjne GAZ (Gorky Automobilnyj Zawod). Sama fabryka powstała w 1929 roku, kiedy komuniści rządzący Rosją postanowili rozwijać przemysł motoryzacyjny. Zaprosili oni w tym czasie (co za ironia losu) samego Henry Forda do pomocy w zbudowaniu ogromnej fabryki. Z biegiem lat zakład stał się sławny na całym świecie, a jego kultowym produktem była limuzyna komunistycznych dygnitarzy‒słynna Czajka.

Obecnie fabryka należy do rosyjskiego oligarchy Olega Dieripaski. Podjął on w latach 90‒tych ubiegłego wieku nieudaną próbę uruchomienia produkcji rodzimych marek samochodów. Po fiasku przedsięwzięcia, GAZ skupił się na rozwijaniu produkcji pojazdów specjalistycznych, takich jak ambulanse, karetki pogotowia, ciągniki drogowe czy autobusy. W zakładach powstały także wydziały montujące samochody Skody, vany Mercedesa i pojazdy innych zagranicznych marek. Przynosi to krociowe zyski na wciąż chłonnym rosyjskim rynku wewnętrznym.

Trzy lata temu Dieripaska postanowił jednakże wyprowadzić zakład na szersze wody. W tym celu zatrudnił Szweda Bo Anderssona‒byłego menedżera General Motors z zadaniem restrukturyzacji molocha. Szwed przyjął wyzwanie, ale postawił także twarde warunki, wyrażające się zwłaszcza w haśle „zero tolerancji dla korupcji”. Przez pierwszy rok zarządzanie GAZ‒em polegało na zwalnianiu menedżerów różnego szczebla, którzy bardziej dbali o interes swój niż firmy, na wprowadzaniu bonusów dla tych członków załogi, którzy przestali kraść i nadużywać alkoholu oraz zwalnianiu tych, którzy nie potrafili się do tego „reżimu” dostosować. Kroki te spowodowały, iż Andersson nie jest z pewnością‒delikatnie mówiąc‒ najpopularniejszą osobą w okolicy. Porusza się asyście ochrony, nawet na terenie zakładu. Niemniej jednak wszystko to przyniosło imponujące efekty.

GAZ podwoił produkcję i zyski w stosunku do 2009 roku, pomimo tego, iż załoga została zredukowana o połowę do stanu 23 tysięcy pracowników. W 2010 roku tylko 16% pojazdów zjeżdżających z taśmy nie wymagało dodatkowych napraw. Obecnie jest już 64%.

Po wstąpieniu Rosji do WTO przed GAZ‒em stanie wyzwanie konkurowania z tanimi chińskimi pojazdami. Oleg Dieripaska jest jednak pewny swego. Jak mówi „lekcja zarządzania, którą zakład przeszedł w ciągu ostatnich trzech lat to bezcenny kapitał do walki w warunkach globalnej konkurencji”.