W czwartkowym orędziu, prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł rodaków przed nadchodzącymi trudnymi czasami i wezwał ich do stawienia czoła trudnościom. W wyniku sankcji nałożonych przez Zachód, w odpowiedzi na działania Kremla na Ukrainie, Rosja boryka się z poważnymi problemami ekonomicznymi. Czy dobre słowo wystarczy na pocieszenie obywateli?

Niegdyś będący symbolem stabilności i siły rządów Putina rubel, obecnie odnotowuje znaczny spadek wartości. W ciągu minionego roku rosyjska waluta straciła w stosunku do dolara około 40 proc. wartości, a poniedziałkowa zmiana kursu była największym jednodniowym spadkiem od 1998 roku i wyniosła blisko 9 proc.. Równocześnie, jak podaje BBC, eksperci przewidują, że poziom inflacji osiągnie 10 proc. na początku przyszłego roku. Dodatkowo ceny paliw systematycznie maleją, co pogarsza sytuację gospodarczą kraju, która w dużej mierze zależy od eksportu surowców. Koszty spowodowane sankcjami i spadającymi cenami paliw są szacowane na 140 miliardów dolarów i według wszelkich przewidywań, w nadchodzącym roku Rosję czeka recesja.

Tymczasem prezydent Putin winą za problemy swojego kraju obarcza Zachód, oskarżając go o wznoszenie żelaznej kurtyny i działania na niekorzyść Rosji. Amerykański sekretarz stanu John Kerry zapewnia, że ani konfrontacja ani izolacja Rosji nie jest intencją Zachodu. Jego zdaniem Rosja może odbudować stracone zaufanie,wycofując swoje wsparcie dla separatystów we wschodniej Ukrainie.

Z kolei receptą zaproponowaną przez prezydenta Putina jest między innymi przekonanie rosyjskich przedsiębiorców do inwestowania w kraju. Szacuje się, że w tym roku zainwestowali oni ponad 100 miliardów dolarów poza granicami Rosji, zaś zachętą do powrotu miałby być brak dociekań państwa dotyczących źródła pochodzenia środków. Ponadto prezydent Putin zapowiedział czteroletnie zamrożenie stawek podatkowych, czego celem jest wsparcie biznesu, oraz pożyczkę pieniędzy udzieloną na korzystnych warunkach przez Krajowy Fundusz Opieki Społecznej największym bankom.

Prezydent Putin każe rodakom postrzegać obecną sytuację jako bodziec do rozwoju, podkreślając rolę wewnętrznego rynku i interpretując trudności w kategoriach szans. Okazuje się, że słowa prezydenta przekonują wielu Rosjan, gdyż jak wynika z ostatnich raportów BBC, ponad 70 proc. obywateli pochwala rządy Władimira Putina. Jednak na zagranicznych inwestorach przemówienie prezydenta Rosji nie wywarło pozytywnego wrażenia, czego dowodem był dalszy spadek wartości rubla.