Precedens z opodatkowaniem bankowych oszczędności Cypryjczyków zwiększył zainteresowanie alternatywnymi sposobami tezauryzacji. Szczególnie dużą uwagę inwestorów (spekulantów?) i mediów zwrócił Bitcoin – waluta typu P2P, której kurs poszybował w górę w niespotykanym tempie.

Peer-to-peer to rozwiązanie technologiczne, w którym wymiana informacji jest oparta na bezpośrednich połączeniach między użytkownikami. Technologie P2P są powszechnie wykorzystywane w systemach wymiany plików, szczególnie nielegalnych, takich jak np. bittorrent. Na podobnej zasadzie zbudowano również system wirtualnej waluty Bitcoin.

W skrócie: każdy internauta może w stosunkowo łatwy sposób postawić serwer, który może prowadzić „prace wydobywcze” w celu „wykopania” bitcoinów. Pojęcia są czysto przenośne – Bitcoin nie ma postaci materialnej, a proces wydobywczy to w rzeczywistości aktywność kart graficznych komputera, której sukces w wydobyciu jest zdeterminowany algorytmem oprogramowania sieci Bitcoin. Wydobycie jednostki monetarnej oznacza uzyskanie klucza cyfrowego, którego prawdziwość jest weryfikowana w sieci P2P.

Projekt wystartował w 2009 r. w bardzo niestandardowych okolicznościach. Twórca Bitcoina pozostaje anonimowy, oprogramowanie systemu ma otwarty kod źródłowy, a algorytm podaży waluty (czyli warunkujący prawdopodobieństwo sukcesu przy pracach wydobywczych) zakłada stopniowe zmniejszanie liczby pojawiających się jednostek (całkowita ich liczba nie przekroczy 21 milionów szt.). Wszystko to tworzy aurę tajemnicy wokół waluty a także przyczynia się do tego, że oficjalne instytucje oraz większość społeczeństw podchodzą to projektu z dużą rezerwą.

Sytuacja zmieniła się na przełomie marca i kwietnia 2013 r., kiedy kurs waluty zwiększył swoją wartość kilkunastokrotnie (licząc od początku roku). Na to zainteresowanie wpłynęła niepewność polityczna, którą wywołały informacje z Cypru, gdzie władze zaczęły wprowadzać w życie projekt opodatkowania oszczędności bankowych. W tych okolicznościach cechy Bitcoina, czyli niezależność od czynników politycznych i wbudowany mechanizm antyinflacyjny, zaczęły przeważać nad niepewnością wynikającą z innowacyjności systemu wirtualnej waluty oraz jego zabezpieczeniami.

W kolejnych tygodniach obserwowaliśmy narastanie bańki spekulacyjnej, której kulminacja nastąpiła 9 kwietnia, kiedy kurs Bitcoina sięgnął wartości 235 USD (w porównaniu do 15 USD na początku roku). Następnie bańka pękła i kurs poszybował w dół. Obecnie za jednego Bitcoina na giełdach można uzyskać około 75 USD. Część inwestorów liczy straty, ale pytanie o przyszłość systemów monetarnych w wirtualnym świecie pozostaje aktualne.

Bitcoin jest przykładem pomysłów na ucieczkę od pieniądza papierowego, którego podatność na czynniki polityczne jest bardzo duża. Bitcoin jest akceptowany przez coraz szersze grono podmiotów, a wirtualnych walut jest do wyboru dużo więcej. Być może duzi operatorzy finansowi tacy jak Visa i Mastercard pracują nad własnymi jednostkami rozliczeniowymi. Nie można też wykluczyć, że któreś z państw w przyszłości zdecyduje się na wprowadzenie takie rozwiązania, które ma wbudowany hamulec zabezpieczający przed nadmierną podażą.