Dochody prominentnych polityków zawsze wywołują zainteresowanie społeczeństwa. Wydawać by się mogło, że jednym z najlepiej zarabiających powinien być prezydent mocarstwa, jakim bez wątpienia są Stany Zjednoczone Ameryki. Okazuje się jednak, że jego zarobki nie powalają, co – biorąc pod uwagę urząd, który sprawuje – może zaskakiwać. Niedawno ujawniono szczegóły rozliczeń z fiskusem Michelle i Baracka Obamów. Co z nich wynika?

Jak informuje CNN Money, para prezydencka zarobiła w ubiegłym roku nieco ponad 436 tys. dolarów. Od kwoty tej odprowadziła podatek federalny w wysokości ponad 81 tys. dolarów. Biorąc pod uwagę poprzednie zeznania podatkowe można zauważyć, że dochody państwa Obamów sukcesywnie zmniejszały się od roku 2012, kiedy to ukształtowały się na poziomie ponad 608 tys. dolarów. W 2013 r. wynosiły nieco ponad 481 tys. dolarów, a w 2014 r. przekroczyły kwotę 477 tys. dolarów. Przyczyną obniżających się dochodów były mniejsze wpływy ze sprzedaży książek autorstwa prezydenta USA.

Jeśli chodzi o strukturę dochodów państwa Obamów, największa ich część pochodziła z wynagrodzenia prezydenckiego w wysokości prawie 400 tys. dolarów. Podobnie jak inni dobrze zarabiający Amerykanie, para prezydencka musiała opłacić podwyższoną składkę na ubezpieczenie zdrowotne z dodatkowym podatkiem utworzonym na mocy ustawy o reformie zdrowia (ok. 1,8 tys. dolarów) oraz tzw. alternatywny podatek minimalny (Alternative Minimum Tax), w kwocie 7,7 tys. dolarów. Obamowie zapłacili również blisko 49 tys. dolarów z tytułu podatków od nieruchomości.

Co ważne, para prezydencka hojnie wspierała różnego rodzaju działania charytatywne. Przeznaczyła na nie blisko 15 % swoich zarobków, czyli ok. 64 tys. dolarów. Większość wpłat wahała się między 1 tys. a 2 tys. dolarów. Obamowie wsparli m.in. Beau Biden Foundation (nazwanej ku czci syna wiceprezydenta USA Joe Bidena), zajmującą się ochroną wykorzystywanych i doświadczających przemocy dzieci. Ich darowizna na ten cel wyniosła 5 tys. dolarów, podobnie jak datek na rzecz Sidwell Friends School, do której uczęszcza prezydencka córka. Z kolei ponad 9 tys. dolarów otrzymała od państwa Obamów fundacja Fisher House, zapewniająca czasowe zakwaterowanie rodzinom żołnierzy i weteranów, którzy są w trakcie leczenia.

Jak widać zarobki głowy takiego mocarstwa jak USA nie należą do najwyższych. Sytuacja Obamów ulegnie na pewno poprawie po ustąpieniu Baracka z urzędu prezydenta. Większość byłych głów państw zarabia bowiem dużo większe pieniądze z tytułu wykładów, książek a także usług doradczych. Póki co amerykańskiej parze prezydenckiej pozostaje cieszyć się z ze zwrotu z tytułu nadpłaconych podatków w kwocie blisko 23 tys. dolarów.