Dużo, intensywnie, szybko – ciągły pośpiech to domena naszych czasów. Nie mogą o tym zapominać e-sprzedawcy prowadzący swoją działalność w sieci. Okazuje się, że czas ładowania strony sklepu internetowego ma istotne znaczenie dla wyników sprzedażowych. Im witryna otwiera się szybciej, o czym decydują ułamki sekund, tym większa szansa, że klient złoży zamówienie.

Według analiz przeprowadzonych przez firmę Dynatrace, zajmującej się pomiarami efektywności, zaledwie pół sekundy różnicy w czasie ładowania sklepowej strony może przełożyć się na niższe o 10 proc. wyniki sprzedażowe. Badania sugerują, iż blisko połowa klientów jest tak niecierpliwa, że jeśli witryna nie wyświetli się w ciągu trzech sekund, wybierze zakupy na innej stronie. Jak podaje BBC, obecnie średni czas otwierania się sklepowych witryn wynosi 4,5 sekundy. Co ciekawe, w ubiegłym roku był on o 7 proc. krótszy i wynosił 4,2 sekundy.

Mimo postępu technologicznego specjaliści obserwują wydłużanie się czasu ładowania stron sklepów internetowych. W Stanach Zjednoczonych wzrósł on z 3,4 do 3,9 sekundy, zaś w Australii z 5,4 do aż 8,2 sekundy. Za spowolnienie odpowiadają po pierwsze coraz bardziej rozbudowane funkcjonalności portali społecznościowych i wyszukiwarek, jak Google, Facebook czy Twitter, a po drugie rozwój samych witryn sklepów internetowych. Większa złożoność, interaktywność i personalizacja serwisów powodują, że mimo ogólnego wzrostu szybkości połączeń z siecią, klienci doświadczają spowolnienia działania sklepów.

Wbrew pozorom to właśnie ułamki sekund przekładają się na wymierne rezultaty. BBC podaje przykład spółki Nordstrom, który dowodzi, że opóźnienie ładowania firmowej strony o zaledwie pół sekundy przyniósł 11 proc. spadek sprzedaży. Zdaniem przedstawicieli spółki optymalny czas wgrywania zawartości witryny, gwarantujący równowagę między funkcjonalnością a szybkością, wynosi maksymalnie 2,5 sekundy. Równocześnie nadzieję daje obserwacja ekspertów, że skrócenie o jedną sekundę czasu oczekiwania na wyświetlenie się strony ma szansę zaowocować 10 proc. wzrostem sprzedaży.