Rywalizacja w ramach jednej branży nie zawsze jest skoncentrowana wokół zwiększania własnej sprzedaży. Czasem jest ona czekaniem na potknięcie rywala, by móc pozbawić go zysków. Tak stało się w przypadku Apple, który powołując się na prawa patentowe żąda wycofania ze sprzedaży tabletów Samsunga.

Sędzina Amerykańskiego Sądu Okręgowego zajmująca się tą sprawą, Lucy Koh, zatwierdziła wniosek Apple’a o wycofanie z amerykańskich sklepów Samsunga Galaxy Tab 10.1 do czasu ogłoszenia ostatecznego wyroku. Koh powiedziała, że choć Samsung ma prawo walczyć o miejsce na sklepowych półkach, nie ma prawa zalewać rynku produktami „odgapionymi” od Apple. We wniosku złożonym w maju tego roku Apple oskarżył Samsunga o naruszenie prawa patentowego, twierdząc, że tablet Samsung Galaxy Tab 10.1 jest zbyt podobny do iPada. W czerwcu podobny wniosek został zgłoszony w odniesieniu do Samsung Galaxy S III.

Warto pamiętać, że oskarżenia Apple’a nie są bezkarne – w przypadku, gdyby postępowanie sądowe zakończyło się werdyktem korzystnym dla Samsunga a wstrzymanie sprzedaży tabletów Galaxy ocenione jako bezpodstawne, amerykański koncern technologiczny musiałby wypłacić swojemu azjatyckiemu konkurentowi 2,6 milionów dolarów odszkodowania. Ta niebagatelna kwota już została zabezpieczona na wypadek takiej ewentualności. W związku z tym dla Apple gra o udziały w rynku również może okazać się kosztowna.

Według raportów z początku roku, rynek tabletów w czwartym kwartale 2011 roku należał przede wszystkim do Apple i jego iPada (54,7%). W tym samym czasie Samsung obsługiwał niecałe 6% procent rynku. Jednak Apple woli dmuchać na zimne – po co konkurencja ma się rozwijać, skoro można im podciąć skrzydła już na samym początku.