Kontynuujemy wpisy dotyczące podsumowań minionego roku. Przedstawiamy kolejne cztery wielkie firmy, które z pewnością nie zaliczą 2016 r. do udanych i będą starały się szybko o nim zapomnieć. Zestawienie opisywanych przedsiębiorstw zostało opracowane przez dziennikarzy CNN Money i opublikowane pod koniec grudnia.

Theranos
Miniony rok to historia upadku Theranos, jednej z najbardziej znanych i obiecujących firm z Doliny Krzemowej. Pierwsze pęknięcia na jej wiarygodności zaczęły pojawiać się pod koniec 2015 roku, gdy Wall Street Journal, bazując na wynikach śledztwa dziennikarskiego, zakwestionowało naukowe dokonania oraz metody prowadzenia badań krwi przez to biotechnologiczne przedsiębiorstwo. Wtedy CEO i założycielka firmy Elizabeth Holmes stanowczo i ze złością zaprzeczała doniesieniom gazety. Od tego czasu Theranos było wielokrotnie bohaterem różnego rodzaju dochodzeń prowadzonych przez amerykańskie agencje rządowe. Firma została pozwana do sądu przez swojego partnera Walgreens, dla którego wykonywała testy krwi. Zarzut? Niespełnianie podstawowych zasad dotyczących utrzymywania standardów jakości oraz wymagań prawnych. Z kolei Holmes otrzymała dwuletni zakaz bycia właścicielką i prowadzenia laboratorium. W październiku Theranos ogłosiło masowe zwolnienia. Forbes oceniał kiedyś wartość Elizabeth Holmes na 4,5 mld dolarów netto, teraz uznał, że wynosi ona… zero.

Twitter
Początek 2016 roku upłynął firmie pod znakiem gwałtownego spadku cen akcji oraz przyznania się do utraty sporego odsetka użytkowników na koniec 2015 r. Nadzieje na wyjście z trudnej sytuacji związane z potencjalnym przejęciem przez większy podmiot, zniknęły w październiku. Twitter ogłosił więc cięcia setek miejsc pracy i zamknięcie Vine, swojej aplikacji wideo. Później zawieszono konto współzałożyciela Twittera Jacka Dorsey’a a także utracono kilku przedstawicieli kadry kierowniczej. Ceny akcji firmy na przestrzeni roku kształtowały się bardzo różnie, m.in. w wyniku spekulacji o jej przejęciu, by ostatecznie spaść o 20% w porównaniu do cen ze stycznia.

Mylan
Tego lata okazało się, że producent EpiPen (jednorazowy zastrzyk z adrenaliną stosowany w przypadkach wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego), od 2009 roku podniósł jego cenę 15 razy, przez co jest on obecnie o 400% droższy niż 7 lat temu. Jak łatwo się domyślić, zabrakło sensownego uzasadnienia takiej podwyżki cen, poza oczywistym motywem zarobkowym. W efekcie Mylan i jego prezes Heather Bresch stali się symbolem chciwości korporacyjnej. Za zaistniałą sytuację Bresch obwiniała amerykański system opieki zdrowotnej i zaproponowała program voucherowy, który ma obniżyć koszty zakupu EpiPen (obecnie kosztuje on ok. 600 dolarów za sztukę…). W październiku firma zgodziła się zapłacić rządowi USA 465 mld dolarów w ramach zadośćuczynienia za „błędne zaklasyfikowanie EpiPen” i zbyt duże obciążenie kosztami programu Medicaid z tytułu jego użycia. W minionym roku ceny akcji Mylan spadły o ponad 30%.

Monte dei Paschi di Siena
W 544-letniej historii działalności banku, rok 2016 jest jednym z najbardziej ponurych. W lipcu Monte dei Paschi di Siena, najstarszy funkcjonujący bank na świecie, został uznany za najmniej odporny na kryzys wśród europejskich instytucji tego typu. Jako jedyny uzyskał ujemny wynik w scenariuszu kryzysowym co oznacza, że nie przeszedł tzw. stress testu. Bankowi nie udało się również pozyskać 5 mld euro kapitału od inwestorów i musiał zwrócić się o pomoc do włoskiego rządu. Od początku 2016 r. ceny akcji banku spadły o 88%, a ich notowania były nawet zawieszane.