Jawbone, który niegdyś był pionierem i liderem na rynku fitness trackerów najprawdopodobniej zostanie zlikwidowany. Specjaliści serwisu BBC przypuszczają, że głównym powodem wycofania się spółki jest brak zainteresowania ze strony jej szefa, Hosaina Rahmana, który obecnie myśli o podbiciu nieco innego rynku.

Jawbone jest jednym z pierwszych producentów, którzy dostarczyli klientom urządzenia śledzące ich aktywność fizyczną, a wartość spółki była kiedyś szacowana na ponad 3 miliardy dolarów. Niegdyś aktywna na portalach społecznościowych spółka, teraz zamilkła na kilka miesięcy. Od października 2016 roku do lipca 2017 roku klienci w żaden sposób nie mogli skontaktować się z przedstawicielami Jawbone. Nawet w sytuacjach awaryjnych, takich jak zepsucie się urządzenia. Z informacji, które podaje BBC wynika, że całe zamieszanie komunikacyjne jest wywołane zmianą strategii, którą realizuje Rahman. Jak udało się ustalić dziennikarzom, teraz współazałożyciel i szef Jawbone zamierza skoncentrować się na urządzeniach służących do monitorowania stanu zdrowia.

Zdaniem Iana Fogga, analityka IHS Markiti, takie zachowanie jest typowe dla pionierów rynku, którzy wycofują się z niego w momencie, gdy rynek osiąga dojrzałość. Dzieje się tak ponieważ początkowo klienci są usatysfakcjonowani prostymi rozwiązaniami, które w miarę upływu czasu są rozwijane. W okresie, kiedy Jawbone  pojawił się na rynku, opaski fitness i inne trackery składały się wyłącznie z czujników, które śledziły ruchy użytkowników i liczyły kroki. Na tej podstawie urządzenie wykonywało obliczenia i podawało długość przebytej trasy czy ilość spalonych kalorii. Wraz z rozwojem rynku, do gry włączyli się tacy giganci jak Apple i Samsung, którzy zaczęli wyposażać swoje urządzenia w podobne funkcje.

Nic więc dziwnego, że Rahman nisko ocenił swoje siły w starciu ze wspomnianymi producentami. Ponadto rozwój kolejnego startupu  wymaga całkowitej koncentracji do nowej działalności. Trudno oceniać szanse na sukces na nowym rynku, jednak sposób pożegnania z dotychczasowymi klientami z pewnością nie buduje ich lojalności.