Dla wielu osób szukanie swojej drugiej połówki na portalach matrymonialnych może być oznaką desperacji. Okazuje się jednak, że wcale tak być nie musi. Co więcej, może to być znakomicie przemyślana strategia na znalezienie partnera lub partnerki, którzy w pełni odpowiadają naszym oczekiwaniom. W USA i Wielkiej Brytanii coraz większą popularność zdobywają bowiem portale matrymonialne, gdzie członkiem może być jedynie osoba spełniająca pewne, specyficzne niekiedy warunki.

Pia Strobel z USA nigdy nie myślała o tym jakie znaczenie w życiu człowieka może mieć jedzenie. Wszystko zmieniło się z chwilą, gdy zdiagnozowano u niej celiakię, czyli nietolerancję glutenu. Od tej chwili, całe jej życie zostało podporządkowane temu, aby potrawy które spożywała nie zawierały tej substancji. Ta przypadłość mocno skomplikowała także…jej życie uczuciowe. Jak sama mówi, samo wybranie się na randkę graniczyło z cudem, gdyż niewiele restauracji serwuje potrawy bezglutenowe, a spotkaniom ciągle towarzyszyła obawa przed przypadkowym zjedzeniem czegoś niewłaściwego, co niosłoby przykre skutki zdrowotne. Szukając porad na temat żywienia Pia trafiła na stronę GlutenFreeSingles.com, która okazała sie portalem randkowym dla osób chorych na celiakię. W tym czasie portal liczył 25 tysięcy członków, a dla Pia było to jak odkrycie nowego świata. Dwa lata po zalogowaniu się na portalu została szczęśliwą mężatką…a jej wybranek jest jak łatwo się domyślić bezglutenowcem. Pia przyznaje cyt. „to cudowne być z osobą, która czuje i myśli to samo co ja. Wspólne przygotowanie posiłków czy wyjścia do restauracji są naszą pasją i jako, że oboje cierpimy na celiakię, dobrze rozumiemy nasze potrzeby.”

Serwis matrymonialny dla chorych na celiakię został założony w 2013 roku przez dwie przyjaciółki Marcellę Romaya, która również choruje na tę przypadłość oraz Sheri Grande. Opłata członkowska wynosi 23,99 dolarów, a użytkownikami serwisu częściej są kobiety (57%) niż mężczyźni (43%). Jak mówi Marcella Romaya cyt. „gdybym korzystała z tradycyjnych serwisów randkowych, to może raz w roku miałabym szansę umówić się z kimś chorym na celiakię, co oszczędziłoby mi wielu krepujących sytuacji na randkach. Kiedy moja przyjaciółka zaproponowała, że w takim razie należy zacząć szukać dla mnie partnera z tą właśnie przypadłością, olśniło mnie i tak zrodził się pomysł na nasz serwis.”

Randkowe serwisy sprofilowane pod konkretne potrzeby są pewnego rodzaju nowością, ale szybko zdobywają popularność. Ich przewagą nad ogólnie dostępnymi serwisami matrymonialnymi jest to, że preferują jakość ponad ilość. Jak mówi właściciel kolejnego takiego serwisu Ben Elman cyt. „u nas wszystkie konta są zweryfikowane i partnerzy kontaktując się ze sobą wiedzą z kim dokładnie rozmawiają i jak ta osoba wygląda.” Ben Elman jest właścicielem serwisu przeznaczonego dla Amerykanek, które chcą poznać rodowitych Brytyjczyków i vice versa. Serwis o nazwie DateBritishGuys.com ma ponad 19 tysięcy użytkowniczek z USA i 6 tysięcy brytyjskich użytkowników. Pomysł na jego prowadzenie napisało samo życie. Żona Bena Elmana to Amerykanka, która poznała przyszłego męża podczas praktyk studenckich w Anglii. Okazało się, że jej przyjaciółki były równie chętne, aby poznać jakiegoś Brytyjczyka, co podsunęło parze pomysł na biznes. Subskrypcja dla obywatelek USA wynosi 18,99 dolarów, a dla Brytyjczyków jak na razie jest darmowa. Jak mówi Ben Elman cyt. „liczba użytkowników rośnie w tempie 50 do 70% rocznie, a wraz z tym nasze obroty i przychody. Sami jesteśmy ciekawi dokąd nas to zaprowadzi.”

Jak widać z powyższego, ludzie chętnie płacą za możliwość otrzymania szansy na spotkanie kogoś wyjątkowego, z kim być może spędzą resztę życia. Dla osób, którym się to uda będą to z pewnością najlepiej zainwestowane pieniądze w życiu.