Wczorajszy dzień przyniósł westchnienie ulgi rynkom finansowym, a także części europejskiego społeczeństwa. Po wielogodzinnych negocjacjach przywódcy unijni osiągnęli porozumienie w sprawie kolejnej, trzeciej transzy pomocy dla Grecji. Jak łatwo się domyślić warunkiem jej uruchomienia jest przeprowadzenie poważnych reform, na które Ateny początkowo nie wyrażały zgody. Przewodniczący Komisji Europejskiej zapewnił wczoraj, że ryzyko opuszczenia strefy euro przez Grecję zostało zażegnane. Czy rzeczywiście?

Premier Alexis Tsipras określił negocjacje mianem twardych, ale cieszy się, że jego krajowi zapewniono restrukturyzację zadłużenia i pakiet dla wzrostu gospodarczego. Reuters donosi, iż projekt ustawy dotyczącej pierwszych reform, które musi uchwalić grecki parlament, obejmuje takie aspekty jak: podniesienie dochodów podatkowych, zmiany w systemie emerytalnym, liberalizacja rynku pracy oraz wdrożenie do prawa krajowego dyrektywy unijnej odnośnie rekapitalizacji banków. Jego poparcie nie jest jednak wcale takie pewne.

Grecja otrzyma pieniądze pod warunkiem, że Tsipras przekona posłów do głosowania za przyjęciem reform. Cztery akty prawne muszą zostać uchwalone do środy, włączając w to jedne z najbardziej bolesnych dotyczących zmian w systemie emerytalnym i podatku VAT. Jednak niektórzy koalicjanci już zapowiedzieli, że poprą projekt w ograniczonym zakresie. Problem w tym, iż odrzucenie reform doprowadzi zapewne do upadku greckich banków, a w konsekwencji do opuszczenia przez kraj strefy euro.

Kwota pomocy w ramach trzeciej transzy ma wynieść do 86 mld euro. Komentatorzy uważają, że jest niemal pewne, iż porozumienie zawarte przez Tsiprasa z przedstawicielami strefy euro spowoduje konieczność przeprowadzenia wcześniejszych wyborów. Niezbędne będą przetasowania w greckim rządzie, a przynajmniej na stanowiskach tych ministrów, którzy otwarcie sprzeciwili się ugodzie z wierzycielami. Z takiego obrotu spraw niezadowolonych jest również wielu Greków, określających sytuację mianem zamachu stanu, a przeprowadzone negocjacje – upokarzaniem ich kraju. Jak będzie głosował parlament? Sprawa jest nadal otwarta.