Pod koniec ubiegłego roku cztery spółki konkurujące z Uberem – amerykański Lyft, chiński Didi Kuaidi, azjatycki GrabTaxi oraz indyjski Ola Cabs – zawarły przymierze, ułatwiając swoim klientom zagraniczne przejazdy. W tym miesiącu Lyft pozyskał nowego partnera w postaci GM, dzięki współpracy z którym zamierza wesprzeć swoich kierowców, zaś teraz Ola Cabs, walcząc o pozycję lidera na indyjskim rynku, poszerza ofertę, zwracając się do klientów korporacyjnych.

„Ola Corporate” to nowa usługa, dzięki której Ola Cabs chce zachęcić przedsiębiorstwa do korzystania z rodzimej aplikacji. Jej zaletą jest przede wszystkim łatwość rozliczania rachunków za przejazdy zatrudnionych. Faktury będę regulowane bezpośrednio przez zakłady pracy, co eliminuje konieczność pobierania zaliczek czy zwracania pracownikom poniesionych kosztów. Ola Cabs obiecuje klientom korporacyjnym oszczędności i gwarantuje, że zlecenia złożone za pośrednictwem nowej aplikacji będą realizowane maksymalnie w ciągu pięciu minut.

Trzeba zaznaczyć, że „Ola Corporate” działa w podobny sposób co aplikacja „Uber for Business” oferowana przez Ubera, a jedyne, o czym klient musi pamiętać to zaznaczenie opcji „przejazd korporacyjny”. Do tej pory klienci pozostawali wierni indyjskiemu start-upowi, jednak Uber zapowiada znaczną ekspansję na Dekanie. Amerykańska spółka zamierza przeznaczyć na ten cel miliard dolarów, a przed końcem marca tego roku chce obsługiwać milion przejazdów dziennie. Nic więc dziwnego, że Ola Cabs szuka metod utrzymania swojej pozycji rynkowej.

Uber i jego przygody na rynkach na całym świecie są częstym tematem biznesowych wiadomości, ponieważ z jednej strony kontrowersyjne działania spółki budzą emocje, a z drugiej są doskonałym przykładem ilustrującym zmagania rywalizujących przedsiębiorstw. Obserwując te batalie trzeba przyznać, że konkurencja zdecydowanie pobudza innowacyjność, a także przyczynia się do rozpieszczania klientów. Tym razem korporacyjnych.