Spożywanie alkoholu w godzinach pracy jest przez większość pracodawców uznawane za poważne wykroczenie. Tymczasem piwo, wino czy drink wypite podczas lunchu były przez wiele lat domeną kultury londyńskiego centrum finansowego. Były, ponieważ jak donosi CNN Money, praktyka ta ma zostać ukrócona.

Weteran londyńskiego rynku finansowego, Lloyd’s, poinformował o wprowadzeniu zakazu picia alkoholu w godzinach pracy. Rzecznik spółki, Stewart Todd, tłumaczy, że celem wdrożenia nowych regulacji jest rozwianie wątpliwości i sprecyzowanie, jakie jest stanowisko Lloyd’sa w tej sprawie oraz zapewnienie wysokich standardów pracy. Jego zdaniem regulacje dotkną niewielką grupę zatrudnionych, ponieważ większość nie spożywa alkoholu w czasie wykonywania obowiązków służbowych. Równocześnie Todd zapewnia, że zakaz nie jest efektem nadużywania przez pracowników dotychczasowego przyzwolenia na picie alkoholu.

Wprowadzenie zakazu może być jednak odpowiedzią na rezultaty badania przeprowadzonego niedawno przez City of London Substance Misuse Partnership. Wyniki analiz sugerują, że wzrasta podatność pracowników branży finansowej na różne choroby i problemy społeczno-zawodowe związane z piciem alkoholu. W stosunku do innych grup zawodowych, odsetek osób nadużywających alkoholu jest wśród finansistów najwyższy. Tyczy się to w szczególności kierownictwa średniego szczebla i pracowników biurowych – aż 40 proc. z nich upija się dwa lub trzy razy w tygodniu.

Nowe porządki w Lloyd’s nie są bez znaczenia dla właścicieli pobliskich barów i restauracji, których w londyńskiej dzielnicy finansowej jest około 400. Victoria Szabo, menedżerka Hamilton Hall zapewnia, że choć wiele osób zamawia w czasie lunchu piwo czy lampkę wina, zakaz wprowadzony przez Lloyd’sa – nawet gdyby został powielony przez inne instytucje – nie wpłynie negatywnie na wyniki restauratorów. Ci, którzy lubią napić się alkoholu, znajdą na to czas po pracy.