Wszystko wskazuje na to, że islandzka gospodarka poradziła sobie ze skutkami kryzysu finansowego i wyszła na prostą. Świadczy o tym krok, na który zdecydował się w mijającym tygodniu rząd kraju. Od wtorku zniesione zostały bowiem wszelkie kontrole kapitałowe, które wprowadzono w 2008 roku. Wtedy to ograniczono m.in. przepływ kapitału z i do kraju, a powodem wspomnianych restrykcji był kryzys wynikający z upadku trzech największych banków – Glitnir, Landsbanki i Kaupthing.

W tym samym czasie problemy miała również islandzka korona. Kontrole kapitałowe zostały wdrożone przy wsparciu Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), aby ochronić gospodarkę przed poważnym spadkiem wartości. Przez ostatni rok rząd i bank centralny Islandii znosili kontrole w ramach „stopniowego, wyważonego procesu, który skupiał się na ochronie waluty, zapewnieniu równowagi bilansu płatniczego oraz łagodzeniu szoków dla islandzkiej gospodarki”.

Kontrola kapitału pomogła ustabilizować kurs rodzimej waluty a także stan krajowej gospodarki w czasach kryzysu finansowego. Jak informuje BBC, zdaniem rządu islandzka ekonomia poradziła już sobie ze skutkami tej sytuacji i dalsze ograniczenia przepływu kapitału nie są konieczne. A to oznacza powrót Islandii na międzynarodowe rynki finansowe.

Minister finansów Benedikt Johannesson podkreślił, że „ostrożne, wyważone podejście Islandii do zniesienia kontroli kapitału zostało opracowane i zatwierdzone przy krajowym i zagranicznym wsparciu”. Dodał również, iż dzięki „uporządkowanemu planowi, zdywersyfikowana islandzka gospodarka jest większa, niż kiedykolwiek wcześniej i przewiduje się, że będzie dalej rozwijać się w szybkim tempie w tym roku”. Oby więcej takich dobrych wiadomości.