Ochrona praw i własności intelektualnej to tak naprawdę “wynalazek” XX wieku. Stojąca za tym słuszna skądinąd idea ochrony twórców przed nieautoryzowanym rozpowszechnianiem owoców ich pracy i talentu z biegiem czasu została rozszerzona również na inne dziedziny życia. Niektóre aspekty związane z ochroną praw autorskich i własności intelektualnej sprawiają jednak, że ma ona coraz mniej wspólnego ze swoją pierwotna rolą. Oto najnowszy przykład z Wielkiej Brytanii.

Władze angielskiej ligi piłkarskiej Premier League zapowiedziały podjęcie kroków prawnych przeciwko fanom, którzy zamieszczają w Internecie krótkie filmiki video z golami, które padają podczas meczów ligowych. Jak powiedział Dan Johnson‒dyrektor ds. marketingu Premier League cyt. „wiem, że możemy być postrzegani jako ci którzy psują dobrą zabawę, ale musimy chronić nasze dobra intelektualne” (sic !) Z wypowiedzi pana Johnsona wynika więc wprost, że władze Premier League uważają, iż gole padające na angielskich boiskach to dobro intelektualne. Można więc wysnuć całkiem uprawniony wniosek, że piłkarze to twórcy i artyści równi pisarzom, kompozytorom czy choćby twórcom gier video. No cóż, nie od dziś wiadomo, że tam gdzie w grę wchodzą wielkie pieniądze, logika musi ustąpić im miejsca. W tym zaś przypadku chodzi o ogromne pieniądze.

Brytyjskie stacje telewizyjne Sky Sports i BT Sport zapłaciły aż 3 miliardy funtów za prawa do pokazywania trzech kolejnych sezonów Premier League. Stacje te mają wyłączność na materiały video ze spotkań, w tym oczywiście gole. Z kolei The Sun i The Times zakupiły prawa do prezentowania fragmentów meczów online w Internecie. W serwisie Sun+ w zamian za miesięczny abonament kosztujący 8 funtów, użytkownicy mogą obejrzeć wszystkie bramki z meczów Premier League. Fani brytyjskiej piłki szybko jednak znaleźli sposób, jak obejść powyższe ograniczenia. Wykorzystują do tego należący do Twittera serwis Vine, na którym można zamieszczać krótkie (o długości do 7 sekund) filmiki. Wielu użytkowników Vine nagrywa mecze premier League w telewizji lub nawet wprost na stadionie i tuż po tym jak padnie bramka zamieszczają video w sieci. Konta najpopularniejszych użytkowników, którzy udostępniają te materiały mają po kilkaset tysięcy subskrybentów. Szybkość przekazu jest tak duża, że zanim stacje telewizyjne relacjonujące mecz na żywo skończą pokazywać powtórki goli, te już można obejrzeć na Vine.

Serwis Vine zdobył dużą popularność podczas ostatnich Mistrzostw Świata w Brazylii, gdzie fani (wbrew FIFA) zamieszczali materiały video z golami. Teraz, wraz ze startem sezonu w Premier League, zjawisko to dotknęło brytyjską piłkę. Władze Premier League zamierzają na razie prowadzić akcję edukacyjną, wskazując na fakt, iż zamieszczanie filmików w sieci jest łamaniem prawa. Jednocześnie nawiązano kontakt z władzami Twittera, do którego należy Vine celem ukrócenia tego procederu. Wydaje się, że Twitter może zacząć współpracować w tym zakresie w władzami Premier League. Wskazuje na to oświadczenie w którym można przeczytać cyt. „użytkownicy Vine nie mogą zamieszczać materiałów, które naruszają czyjekolwiek prawa autorskie”.