Amerykański gigant motoryzacyjny General Motors może mieć duże kłopoty w związku z ujawnionymi ostatnio problemami technicznymi w kilku modelach swoich samochodów. Sprawa dotyczy ponad 1,6 miliona pojazdów i jest związana z wezwaniem, które GM wystosował do ich właścicieli, aby ci zgłaszali się do warsztatów celem naprawy.

Sama procedura wezwania właścicieli samochodów do odwiedzenia warsztatów celem usunięcia fabrycznych usterek to nic nowego w świecie motoryzacji. Co i rusz podobne wezwania ogłaszają kolejni producenci samochodów na całym świecie. W przypadku GM problemem nie jest sama konieczność poniesienia kosztów naprawy tak dużej liczby pojazdów, ale rodzaj usterki i związane z nim konsekwencje. Okazało się bowiem, że usterka dotyczy systemu zapłonu w takich modelach jak Chevrolet Cobalt, 2006‒07 Chevrolet HHR, 2007 Pontiac G5, 2006‒07 Pontiac Solstice, 2003‒07 Saturn Ion, i 2007 Saturn Sky. Efektem usterki jest samoczynne wyłączanie się silnika podczas jazdy, co skutkuje m. in. dezaktywacją poduszek powietrznych.

Według raportu przedstawionego przez amerykańskie Centrum na Rzecz Bezpieczeństwa Pojazdów, z powodu tej usterki śmierć poniosły 303 osoby. Oczywiście, GM zdecydowanie odrzuca wnioski z raportu podkreślając, iż te 303 ofiary śmiertelne to liczba wszystkich osób, które zginęły w wypadkach samochodów ww. modeli. Szefostwo GM podkreśla, iż łączenie wszystkich tych wydarzeń z wykrytą usterką to manipulacja i nadużycie, a wewnętrzne dochodzenie przeprowadzone w GM wykazało związek usterki „tylko” z 12 przypadkami śmiertelnymi.

Niezależnie jednak od rzeczywistej liczby osób poszkodowanych w wyniku wystąpienia usterek fabrycznych presja na GM z każdym dniem rośnie coraz bardziej. Do sprawy włączyła się komisja amerykańskiego Senatu, która prowadzi czynności wyjaśniające. Okazało się bowiem, że już w 2004 roku pracownicy GM byli świadomi istnienia wspomnianej usterki, ale nic z tym nie zrobiono. W ogniu krytyki znalazła się także Federalna Agencja ds. Komunikacji Lądowej, która przeoczyła fakt drastycznego wzrostu przypadków niezadziałania poduszek powietrznych w niektórych modelach pojazdów GM (szczególnie w modelach Cobalt i Icon). Agencja miała także zignorować ponad 250 skarg od użytkowników tych modeli, którzy doświadczyli nagłego wyłączenia się silnika podczas jazdy.

Sprawa zaniedbań ze strony GM, ale także urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo transportu lądowego wzburzyła opinię publiczną w USA. W dłuższej perspektywie może się negatywnie odbić na reputacji GM i mieć swoje wymierne ekonomiczne następstwa.