Obecnie adres strony internetowej ma duże znaczenie w procesie komunikacji z klientami. Musi być atrakcyjny, łatwo zapadać w pamięć, a przede wszystkim musi zapewniać bezpieczeństwo. Właśnie ten ostatni aspekt powinien być priorytetem dla instytucji finansowych. Dlatego nie dziwi fakt, że jak donosi CNBC, europejskie banki, wzorem amerykańskich, rzuciły się, by wykupić domenę „.bank”, gwarantującą klientom ochronę.

Do połowy grudnia ubiegłego roku w Stanach Zjednoczonych zarejestrowano ponad 4 tysiące adresów stron zakończonych rozszerzeniem „.bank”, zaś w Europie z nowej możliwości skorzystało ponad 500 instytucji finansowych. Zdaniem Bena Crawforda, szefa CentralNic, spółki zajmującej się sprzedażą domeny, działania te są podyktowane dążeniem do zabezpieczenia danych i środków klientów, ponieważ każdego roku miliony dolarów trafiają do oszustów internetowych.

W minionych latach kilka banków i znanych instytucji finansowych padło ofiarą cyberataków. Przykładem jest historia JPMorgan z 2014 roku, kiedy na celowniku oszustów znaleźli się klienci banku, a dane 76 milionów gospodarstw domowych i 7 milionów małych przedsiębiorstw były zagrożone. Według szacunków Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych cyberprzestępczość kosztuje światową gospodarkę ponad 400 miliardów dolarów rocznie.

Idea utworzenia domeny „.bank” zakłada, że będzie ona dostępna jedyne dla banków, przez co klienci będą mieli pewność, że korzystają z wiarygodnej strony instytucji. CentralNic weryfikuje podmioty ubiegające się o zakup domeny, której koszt wynosi około 1,5 tysiąca dolarów. Z kolei operatorem domeny jest fTLD Registry Services.

Jako ciekawostkę warto dodać, że CentralNic przyczynił się również do startu strony Google Alphabet, „abc.xyz”, a teraz jest wyłącznym dystrybutorem domeny „.xyz”. Google promuje tę domenę, twierdząc, że w przyszłości będzie ona jedynym konkurentem tradycyjnej domeny „.com”.