Coraz więcej amerykańskich przedsiębiorców zdaje się być zaniepokojonymi realizacją przedwyborczych obietnic Donalda Trumpa. Po tym jak wielkie koncerny informatyczne z Krzemowej Doliny oprotestowały dekret prezydenta dotyczący zakazu wjazdu do USA obywatelom niektórych krajów muzułmańskich, głos zabrał szef Disney’a–potentata w dziedzinie rozrywki. Tym razem nie chodziło jednak o wspomniany dekret (choć on także został skrytykowany), ale o groźbę wojny handlowej pomiędzy USA i Chinami.

W trakcie kampanii prezydenckiej Donald Trump wielkorotnie wypowiadał się w sprawach gospodarki i handlu. W jego wystąpieniach stale przewijał się motyw rosnącej nierównowagi w bilansie handlowym pomiędzy USA i Chinami. W końcówce kampanii wyborczej Donald Trump zagroził nawet, że rozwiązaniem tej sytuacji będzie nałożenie 45% cła na wszelkie wyroby i usługi importowane z Chin. Taki krok oznaczałby oczywiście wojnę handlową pomiędzy dwoma największymi gospodarkami świata.

Zaniepokojony wprowadzaniem w życie przedwyborczych obietnic Trumpa jest szef Disney’a Bob Iger. W wywiadzie dla stacji CNBC powiedział cyt. „ewentualna wojna handlowa z Chinami będzie katastrofą dla naszej firmy i dla całej amerykańskiej gospodarki”. Iger wie co mówi, gdyż pierwszy tematyczny park rozrywki Disney’a otwarty niedawno w Chinach bije rekordy popularności i już okazał się prawdziwą żyłą złota. Od czerwca ubiegłego roku przewinęło się przez niego ponad 7 milionów klientów, a bilety należy rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Położony w Szanghaju kompleks jest w tej chwili najbardziej dochodowym parkiem rozrywki w sieci Disney’a.

Wywiad Boba Igera zbiegł się w czasie z ogłoszeniem danych o przychodach Disney’a w ostatnim kwartale 2016 roku. Inwestorzy zostali niemile zaskoczeni, gdyż przychody wyniosły 14,8 miliarda dolarów, co stanowi spadek o 3% w porównaniu do tego samego okresu 2015 roku. Koncern tłumaczy tak słaby wynik spadkiem dochodów z reklam w należącej do Disney’a sieci kablowej ESPN i mniejszymi dochodami z dystrybucji filmów. Na wieść o tak słabych danych, na piątkowej sesji giełdowej w Nowy Jorku, ceny akcji Disney’a spadły o 2%.