Spółki świadczące usługi finansowe wydają miliardy dolarów rocznie na działalność marketingową, promującą ich produkty. Niestety środki przeznaczone na edukację dorosłych i dzieci w zakresie zarządzania własnymi finansami są nieporównywalnie mniejsze, a jak sugeruje raport Consumer Financial Protection Bureau (CFPB, ang. Biuro Finansowej Ochrony Klientów), wiedza Amerykanów w tym zakresie pozostawia wiele do życzenia.

Karta kredytowa, konto oszczędnościowe czy kredyt hipoteczny to pojęcia dobrze znane Amerykanom – i nie tylko – z reklam i akcji promujących produkty banków. Niestety klienci nie dysponują obiektywnymi informacjami, które umożliwiłyby im podejmowanie niezależnych decyzji, a szansa na ich zdobycie jest niewielka z uwagi na brak odpowiednich programów edukacyjnych. Z raportu CFPB wynika, że podczas gdy na działalności marketingową w branży finansowej rocznie przeznacza się w Stanach Zjednoczonych około 17 miliardów dolarów, na edukację w dziedzinie finansów poświęconych jest jedynie 670 milionów dolarów.

Zdaniem Gerri Detweiler, dyrektorki zajmującej się edukacją klientów w Credit.com, współczesne decyzje finansowe stają się coraz bardziej skomplikowane, a ich podejmowanie może być zbyt trudne dla osób nierozumiejących podstaw zarządzania własnym budżetem. Jeśli młody pracownik rezygnuje z planu emerytalnego 401(k), zwiększa limity na swoich kartach kredytowych i odracza zapłatę rachunków, konsekwencje mogą być poważne. Tym bardziej, że – jak sugerują rezultaty ankiety prowadzonej przez Credit.com – do niewiedzy na temat sposobów zarządzania osobistymi finansami przyznaje się co drugi młody Amerykanin.

Z danych zgromadzonych przez CFPB wynika, że tylko w 14 stanach w szkołach wymagane jest ukończenie kursów z zarządzania własnym portfelem. W związku z tym CFPB apeluje, że do podejmowania właściwych decyzji finansowych, konieczne są odpowiednie narzędzia. Jeśli oczekujemy od młodych dorosłych rozsądnych zachowań finansowych, edukację należy rozpocząć już w szkole. Jednak czy instytucjom finansowym naprawdę może zależeć, by mieć świadomych klientów? Ciekawe, do jakich wniosków prowadziłby podobne badania przeprowadzone w Polsce.