Duże kontrowersje na Wyspach Brytyjskich wzbudzają ostatnie posunięcia tamtejszego Ministerstwa Skarbu i Gospodarki. Po tym jak brytyjski rząd podjął decyzję o sprzedaży swoich udziałów (czyli faktycznie prywatyzacji) w Royal Mail i grupie bankowej Lloyds, przyszła kolej na państwowy Green Bank. Minister gospodarki Sajid Javid na dorocznym spotkaniu szefostwa banku ogłosił, że rząd cyt. „rozważa opcje w celu przyciągnięcia prywatnych inwestorów”.

Deklaracja ministra oznacza, że jedyny w swoim rodzaju „zielony bank” przynajmniej częściowo zostanie sprywatyzowany. Historia Green Banku sięga 2012 roku, kiedy to brytyjskie władze podjęły decyzję o jego utworzeniu. Ideą, która stała za pomysłem powołania banku, była chęć zapewnienia źródła finansowania dla wszelkiego rodzaju proekologicznych inwestycji. Głównym zadaniem banku miało być wsparcie dla podmiotów gospodarczych chcących inwestować w przyjazne dla środowiska technologie. Uzyskanie kredytów na tego typu przedsięwzięcia na wolnym rynku napotykało bowiem na duże przeszkody. Tradycyjne banki, delikatnie mówiąc, nie wierzyły w ekonomiczny sens wielu takich rozwiązań. Od swojego powstania Green Bank udzielił kredytów na ponad 2 miliardy funtów, finansując ponad 50 projektów i inwestycji takich jak elektrownie wiatrowe, wytwórnie biopaliw czy pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych.

Decyzja brytyjskiego rządu o otwarciu banku dla inwestorów prywatnych wzbudziła obawy o to czy bank nadal będzie wypełniał rolę do której został powołany. Niektórzy komentatorzy mówią nawet o schizofrenii rządu, który oficjalnie deklaruje walkę z globalnym ociepleniem i nadmierną emisją dwutlenku węgla, a z drugiej strony odcina projektom ekologicznym jedyne pewne źródło finansowania. Krytycy decyzji rządu powołują się na fakt, że Green Bank udowodnił, iż projekty ekologiczne także mogą być opłacalne. W ubiegłym roku bank po raz pierwszy wykazał bowiem zysk operacyjny w wysokości 100 tysięcy funtów. Politycy bronią jednak swojej decyzji twierdząc, że otwarcie banku na dopływ kapitału z sektora prywatnego uczyni go równorzędnym graczem na rynku bankowym, a to z kolei zapewni dostęp do o wiele szerszego strumienia kapitału dla kredytobiorców. Ministrowie nie ukrywają także, że sprzedaż udziałów w banku za sumę około miliarda funtów przyczyni się do zmniejszenia deficytu budżetowego.