W lutym 2011 roku kierownictwo firmy The Walt Disney Company podjęło decyzję o wdrożeniu systemu MyMagic+, który w ciągu najbliższych kilku miesięcy radykalnie zmieni sposób korzystania z uciech Disneylandów. Już niebawem każdy odwiedzający zamiast biletu otrzyma gumową bransoletkę… Bransoletka, dzięki zakodowanym w niej informacjom dotyczącym karty płatniczej, umożliwi bezgotówkowe korzystanie z wszelkich atrakcji parku – od ekstremalnych kolejek górskich, po restauracje i sklepy z pamiątkami.

Inicjatywa jest częścią nowej, wartej prawie miliard dolarów strategii marketingowej, której celem jest skłonienie klientów do śmielszego korzystania z atrakcji. Według specjalistów prowadzi to w gruncie rzeczy do wydawania większych kwot na terenie parku. Dotychczas korzystanie z restauracji i sklepików z pamiątkami odbywało się przy użyciu kart płatniczych, gotówki lub hotelowych kart wejściowych. Aby ułatwić dostęp do najpopularniejszych atrakcji wydawano bezpłatne bilety umożliwiające tzw. „szybki wstęp”. Ich ilość była jednak ograniczona, więc większość klientów musiała czekać w ogromnych kolejkach.

Program MyMagic+ pozwoli skorzystać z możliwości wyboru trzech „szybkich wstępów” użytkownikom nowej strony internetowej i posiadaczom aplikacji „My Disney Experience” na smartfona. Siedząc w domu, będą oni mogli także zarezerwować miejsca na paradach, pokazach fajerwerków czy spotkaniach z bohaterami bajek. W bransoletkach można również zakodować informacje dotyczące właściciela (np. imię i datę urodzin), co pozwoli pracownikom parku uczynić kontakty z klientami bardziej bezpośrednimi.

System MyMagic+ ma jeszcze jedno dodatkowe zadanie. Firma Disney od lat gromadzi informacje dotyczące swoich klientów, które wykorzystuje w kampaniach marketingowych. Nowowprowadzane rozwiązania są pod tym względem wyjątkowe, gdyż umożliwią śledzenie zachowań i wyborów gości w czasie rzeczywistym. Pozwoli to specjalistom Disneya dostosować oferowane usługi i produkty do preferencji klientów.

Ambitne plany wywołały burzliwą dyskusję na temat ochrony danych osobowych, szczególnie dzieci. Zarząd zapewnia jednak, że goście nie będą zobowiązani do korzystania z systemu a Ci, którzy się zdecydują będą mogli określić zakres udostępnianych informacji. Mimo wszystko, nawet przy wyborze najbardziej podstawowych opcji, system czujników na terenie parku będzie śledzić każdy krok zwiedzającego.

Według specjalistów inicjatywa twórców Myszki Miki odmieni światowe parki rozrywki. Nie jest to wprawdzie pionierskie rozwiązanie, ale Disneylandy, które rocznie notują ponad 121 milionów odwiedzin i generują zyski w wysokości prawie 13 miliardów dolarów, mają istotny wpływ na trendy w rozrywkowym biznesie. Na pierwszy rzut oka wprowadzany system służy ułatwianiu odwiedzającym korzystanie z atrakcji parku. Tak naprawdę jest to jednak dobrze przemyślana strategia, mająca na celu budowanie lojalności klienta i znaczne zwiększenie obrotów. Proste zabiegi psychologiczne sprawią, że każdy zwiedzający będzie czuł się wyjątkowo, a przy okazji… szybko straci rachubę nad wydatkami.