W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o propozycji, jaką złożył amerykański gigant rynku farmaceutycznego Pfizer swojemu brytyjskiemu konkurentowi AstraZeneca. Analitycy przewidujący, że oferowana kwota była zbyt niska, by transakcja doszła do skutku, nie mylili się. AstraZeneca oświadczyła, że odrzuciła ofertę przejęcia określając proponowane warunki mianem „nieadekwatnych i nieodzwierciedlających rzeczywistej wartości firmy”. To już druga odmowa producenta z Wielkiej Brytanii. Tym samym w najbliższym czasie nie dojdzie do największego w historii przejęcia brytyjskiego przedsiębiorstwa przez zagraniczną firmę.           

Zarząd AstraZeneca poinformował, że oferta była zdecydowanie za niska, a głównym powodem jej złożenia były korzyści podatkowe, jakie chciał osiągnąć Pfizer przenosząc swoją siedzibę do Wielkiej Brytanii. W Stanach Zjednoczonych stawka federalnego podatku od osób prawnych wynosi 35%, jej brytyjski odpowiednik jest o 14% niższy. Co więcej, w 2015 roku wspomniana stawka ma obniżyć się do poziomu 20%. Specjaliści podkreślają jednak, że zyski dla Wielkiej Brytanii z tytułu wpływów podatkowych od powstałej w wyniku przejęcia spółki nie byłyby znaczące.

Jak informuje BBC, składając ofertę przedstawiciele Pfizera wysłali również list do premiera Davida Camerona, aby wyjaśnić ewentualne wątpliwości dotyczące transakcji. Do głównych obaw należały te związane z możliwością zamknięcia brytyjskich laboratoriów badawczych w wyniku połączenia obu firm. Pfizer zapewnił premiera Camerona, że chce kontynuować plan budowy centrum badań i rozwoju AstraZeneca w Cambridge oraz zachować zakład produkcyjny w Macclesfield. Ponadto zadeklarowano, że w przypadku dobicia targu 20% pracowników działu B+R połączonej firmy będzie zatrudnionych w Wielkiej Brytanii. Pfizer podkreślił, że zasady te będą obowiązywały przez kolejne 5 lat, chyba że nastąpi znacząca zmiana warunków rynkowych.

Związek zawodowy GMB reprezentujący pracowników zakładu produkcyjnego AstracZeneca w Macclesfield, wezwał rząd do przeanalizowania proponowanej transakcji pod kątem przepisów odnośnie wolnej konkurencji oraz sprawdzenia gwarancji zatrudnienia dla brytyjskich obywateli. Przedstawiciele GMB są nieufni i kwestionują zaangażowanie Pfizer w rozwój produkcji farmaceutycznej w ich kraju. Argumentują, że w 2011 roku firma zwolniła 1500 pracowników ze swojego ośrodka badawczego w Sandwich w hrabstwie Kent. Pytają, czym obecna sytuacja różni się od poprzedniej i dlaczego AstraZeneca powinna lub nie, wierzyć w zapewnienia amerykańskiego koncernu. Natomiast laburzyści wezwali rząd do zbadania, czy połączenie obu firm leży w interesie kraju. Jaki będzie finał transakcyjnych podchodów Pfizer’a? Czy dojdzie do wrogiego przejęcia? Czas pokaże.