Technologiczny gigant ma problemy z prawem. Wszystko przez e-booki oferowane za pośrednictwem iBooks Store, a konkretnie ich ceny. Zdaniem federalnego sądu apelacyjnego, Apple spiskowało z wydawcami książek i ustalało ceny ich elektronicznych wydań w sposób niezgodny z obowiązującym prawem. W sentencji wskazano, że firma złamała w ten sposób przepisy antymonopolowe. Wyrok nie był jednak jednomyślny – dwoje sędziów opowiedziało się za odrzuceniem apelacji Apple, natomiast jeden był innego zdania.

Sędzia Debra Ann Livingston podkreśliła, że ustalanie cen z wydawcami utorowało technologicznemu gigantowi „łatwą drogę do otwarcia internetowego sklepu z e-bookami i wejścia na rynek zdominowany do tej pory przez Amazon”. Jak łatwo się domyślić, Apple nie poczuwa się do winy, a całą sprawę uznaje za „spór o zasady i wartości”. Firma stoi na stanowisku, że nie zrobiła niczego złego i rozważa podjęcie kolejnych kroków prawnych.

Jak donosi BBC, amerykański Departament Sprawiedliwości potwierdził, że wśród wydawnictw zamieszanych w zmowę cenową znalazły się Hachette, HarperCollins, Penguin oraz Simon & Schuster. W wyniku zmowy, ceny niektórych e-booków wzrosły z poziomu 9,99 USD do wysokości 14,99 USD za pozycję. Sędzia Dennis Jacobs, który podtrzymał apelację Apple uznał natomiast, że uchybienia firmy są niewielkie. Podkreślił, że dzięki wejściu na rynek kontrolowany do tej pory w 90% przez Amazon, Apple przyczyniło się do pobudzenia konkurencji otwierając drogę innym potencjalnym konkurentom.

Apelacja została złożona po wyroku z 2013 r., kiedy to uznano, iż Apple odegrało kluczową rolę w spisku z wydawcami, który miał na celu wyeliminowanie konkurencji i podniesienie cen e-booków. Departament Sprawiedliwości pozwał zarówno technologicznego giganta, jak i pięć zamieszanych w sprawę wydawnictw. Każde z nich zawarło jednak ugodę z organem oskarżającym. Teraz Apple będzie musiało zapłacić sowitą karę za swoje działania.