Słowo „dron” zrobiło w ostatnich czasach oszałamiającą karierę. Jak wiadomo oznacza ono bezzałogowy statek powietrzny i dla większości ludzi nierozerwalnie kojarzy się z nowoczesną techniką wojskową. Okazuje się jednak, że takie aparaty latające mogą znaleźć również całkowicie pokojowe zastosowania, co przecież łatwo sobie wyobrazić (np. patrolowanie autostrad). Jednak to jakie plany mają wobec dronów szefowie Amazon, zadziwiło nawet największych futurystów i wizjonerów.

W wywiadzie dla telewizji CBS szef Amazon Jeff Bezos stwierdził ni mniej ni więcej…że za pięć lat Amazon będzie dostarczał swoim klientom paczki przy użyciu dronów. Według Bezosa jego firma jest już teraz na tyle przygotowana do tej rewolucyjnej innowacji, że ograniczają ją jedynie obowiązujące w USA przepisy regulujące ruch lotniczy, które jednakże mają ulec liberalizacji właśnie w ciągu najbliższych pięciu lat.

Według planów Amazon, jej drony miałyby być zdolne do przenoszenia paczek o wadze do 2,3 kg i na odległość nie większą niż 30 minut lotu od miejsca startu (magazynu). Okazuje się, że te parametry mogą są wystarczające, aby aż 86% obecnie wysyłanych przesyłek mogło być w przyszłości dostarczanych przez drony. Szef Amazon zdradził także, że usługa powietrznej poczty będzie nosić nazwę Prime Air. Jakby na potwierdzenie słów Bezosa, na oficjalnej stronie Amazon zaprezentowano film na którym widać jak dron podejmuje paczkę z magazynu i dostarcza ją pod wskazany adres.

W obecnym stanie prawnym tego typu loty są jednak niemożliwe. Nad ruchem dronów (i nie tylko) czuwa w USA Federalna Agencja Żeglugi Powietrznej, która jak dotąd wydaje zgody na loty tych maszyn tylko dla instytucji federalnych np. policji. W 2015 roku ma się to jednak zmienić i cywilne wykorzystanie dronów nie będzie już wymagać żadnych zezwoleń. Takie samo prawo ma obowiązywać w Unii Europejskiej od 2016 roku.

Okazuje się jednak, że pomysł Amazon znalazł wielu sceptyków a nawet krytyków. Podkreślają oni, że w obecnym stanie technicznym, drony wykorzystywane w zastosowaniach cywilnych nie „mają świadomości jak w danej chwili wygląda ich otoczenie”, co sprawia, że stanowią zagrożenie dla innych obiektów latających jak i ludzi na ziemi. Biorąc pod uwagę fakt, iż loty takich dronów będą się niejako z definicji odbywać nad gęsto zaludnionymi obszarami, nie jest to argument bez znaczenia. Inni z kolei wskazują, że taki latający dron (a raczej przesyłka) pozostający bez żadnego nadzoru może paść łatwym łupem dla złodziei.

Niezależnie od głosów krytycznych, wydaje się, że szefowie Amazon zawczasu zadbali o to, aby w przyszłości wygrać powietrzną wojnę z konkurencją.