Dzisiejszy wpis dedykowany jest przede wszystkim rannym ptaszkom czyli osobom, którym wczesne wstawanie nie sprawia kłopotów. Powszechnie wiadomo, że dzięki rozpoczęciu dnia rano ma się więcej czasu (teoretycznie) na załatwienie różnych spraw. Wiele znanych postaci świata polityki, sportu czy biznesu przekonuje, iż przekłada się to w znacznym stopniu na ich produktywność. Istnieją jednak pewne poranne nawyki, które jeszcze bardziej przyczyniają się do działania ze zdwojoną energią. Jakie?

Opisano je na łamach portalu dla przedsiębiorców Inc.com, przytaczając argumentację naukowców. Otóż w świetle różnych badań, rano nasza silna wola ma największe oddziaływanie na nasze czyny. W związku z tym ludzie sukcesu każdy dzień rozpoczynają od pewnych praktyk, które mają zapewnić im wielkie pokłady energii. Oto niektóre z ich metod.

Medytacja
Jeszcze do niedawna korzystanie z technik medytacji wywoływało w niektórych kręgach pełen politowania uśmiech i zaklasyfikowanie danej osoby do kręgu ludzi „nawiedzonych”. Okazuje się jednak, że medytacja jest jednym z najbardziej efektywnych sposobów na dodanie energii mózgowi oraz naszemu działaniu. Skupiając się na chwili obecnej, koncentrując na oddechu i swoim ciele przez określony czas można oczyścić umysł. Rekomendacja? CEO Twittera Jack Dorsey medytuje codziennie rano przez 30 minut.

Zimny prysznic lub zimna, szybka kąpiel
Guru przywództwa Tony Robbins każdego dnia zanurza się na kilkadziesiąt sekund w zimnej wodzie, aby pobudzić mięśnie i krążenie. Zimny prysznic powinien trwać między 30 a 60 sekund. Choć początkowo trudno uznać to za przyjemność, pozytywne efekty są natychmiastowe – orzeźwienie ciała i poprawa nastroju.

Tworzenie listy
Większość ludzi sukcesu każdego ranka przygotowuje sobie listę rzeczy, które muszą załatwić. Niektórzy zawężają ją do trzech pozycji, by nie rozmieniać swojego cennego czasu na drobne. To znane od stuleci, wypróbowane narzędzie zwiększania produktywności. Korzystał z niego m.in. Benjamin Franklin.

Czy wśród naszych Czytelników są chętni na wcielenie powyższych praktyk w życie? Z zimnym prysznicem włącznie? ;-)