W ostatnim czasie coraz popularniejsze stają się urządzenia służące do „śledzenia” zachowań, nastrojów i czynności życiowych ich właścicieli. Rozwój technologii pozwolił na kontrolowanie najdrobniejszych szczegółów codziennego życia, włącznie z zapisywaniem ich minuta po minucie. Na rynku roi się od popularnych krokomierzy, czujników ruchu, tętna i oddechu. Producenci poszli jeszcze dalej umożliwiając śledzenie faz snu, nastrojów, jakości powietrza, a nawet codziennych zwyczajów. Wszystko po to, aby zebrać informacje, na podstawie których można przewidzieć problemy zdrowotne ludzi lub określić ich styl życia. 

Jedną z nowości na rynku jest HapiFork – elektroniczny widelec, który kontroluje tempo jedzenia, licząc poszczególne kęsy, czas pomiędzy nimi oraz całkowitą długość spożywania posiłku. Gadżet automatycznie przetwarza te informacje przy pomocy aplikacji na smartfonie, pozwalając tym samym śledzić nawyki żywieniowe użytkownika. Pomysłodawcy zaprojektowali urządzenie tak, żeby wibrowało za każdym razem, kiedy tempo jedzenia jest zbyt szybkie. Ma to przede wszystkim pomóc w walce z otyłością, ale może także ograniczyć częstotliwość występowania cukrzycy czy refluksu kwasu żołądkowego. Przekazanie do mózgu informacji o tym, że żołądek jest pełen trwa 20 minut. W tym momencie powinno się skończyć posiłek, jednak w przypadku osób, które jedzą bardzo szybko, istnieje ryzyko przejadania się. HapiFork ma im pomóc poprawić nawyki żywieniowe. Kosztujący 99 dolarów widelec zdobył uznanie podczas styczniowego Consumer Electronics Show, a na rynek trafi jeszcze przed końcem tego roku.

W zeszłą środę firma HapiLabs (producent HapiFork) wystartowała z kampanią, której celem jest zebranie 100 tysięcy dolarów na rozpoczęcie produkcji i zarejestrowanie pierwszego tysiąca użytkowników. Ochotnicy dostarczą firmie informacji dotyczących nawyków żywieniowych i skuteczności w ich modyfikowaniu przy pomocy elektronicznego widelca. Dane zebrane do tej pory ujawniły, że ludzie spożywają około 70 kęsów w trakcie pojedynczego posiłku. Zaczynają jedzenie szybko, ale zwalniają po około 6 minutach. Co ciekawe, ryż jest spożywany szybciej niż makaron. To dopiero początek akcji, a już mówi się o ogromnym potencjale widelca i wykorzystywaniu go w badaniach naukowych.

W najbliższych latach w urządzeniach użytku domowego pojawią się kolejne czujniki. Nie tak dawno media obiegła informacja, że dostawca prądu Energa ma w planach wymianę liczników na takie, które umożliwiają zdalny odczyt zużycia prądu. Oznacza to również możliwość określenia, ile odbiorników prądu jest aktualnie włączonych, a więc czy lokatorzy są w domu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to jedna z metod inwigilacji. Jeśli chodzi o urządzenia kontrolujące czynności życiowe czy aktywność ruchową, to już teraz zwyczaj śledzenia samego siebie stał się sposobem na życie wielu ludzi i swoistym ruchem społecznym, który wyrasta daleko poza dbanie o zdrowie. Stąd tylko krok do stworzenia społeczeństwa żyjącego pod czujnym okiem Wielkiego Brata. Ciekawe jak długo zbierane informacje będą służyły tylko ich właścicielom, skoro już mogą być gromadzone na platformach internetowych i porównywane między sobą…