W ubiegłą środę agencja ratingowa Fitch ostrzegła, że z powodu klifu fiskalnego Stany Zjednoczone mogą stracić najwyższą ocenę AAA. Ryzyko restrykcji podatkowych obniża wiarygodność finansową kraju w dłuższym okresie i może skutkować pogorszeniem warunków gospodarczych.

Klif fiskalny (ang. fiscal cliff) oznacza dla Stanów Zjednoczonych konieczność ograniczenia wydatków budżetowych nawet o 600 miliardów dolarów oraz równoczesną podwyżkę podatków w celu zdecydowanej redukcji deficytu budżetowego. Wzrost podatków, dzięki któremu wpływy budżetowe mogą zwiększyć się o niemal 20%, będzie w dużej mierze efektem wygaśnięcia od początku 2013 roku wielu ulg podatkowych, które nie zostaną przedłużone. Jeśli przed końcem 2012 roku władze w Waszyngtonie nie zdecydują o wprowadzeniu odpowiednich regulacji, pozwalających Amerykanom na uniknięcie restrykcji, zamiast zmaleć, wzrośnie niepewność dotycząca polityki fiskalnej kraju.

W tej sytuacji, według agencji Fitch, efektem będzie niepotrzebna, aczkolwiek nieunikniona recesja. Obostrzenia fiskalne negatywnie wpłyną na średniookresowy wzrost i naruszą stabilność finansową, co z kolei zadecyduje o niższej wiarygodności kraju. W przypadku takiego scenariusza, obniżenie oceny przez Fitch Ratings jest wielce prawdopodobne. Chociaż agencja Fitch widzi losy Stanów Zjednoczonych w czarnych kolorach, jednak w porównaniu do konkurencyjnej agencji Standard & Poor’s wykazała dużą cierpliwość – Standard & Poor’s już w sierpniu ubiegłego roku odebrał najpotężniejszej gospodarce świata status AAA.

Niższa ocena będzie sygnałem, że gospodarka Stanów Zjednoczonych nie najlepiej radzi sobie z zaistniała sytuacją. Jednak czy opinia Fitch Ratings, poza aspektem prestiżowym, przyniesie realne konsekwencje?