Zbliża się święto zakochanych, ale brytyjska policja zamiast życzeń przesyła ostrzeżenie. Jest ono skierowane szczególnie do osób szukających miłości w sieci. Walentynki to dobra okazja dla internetowych oszustów do rozkochania w sobie swojej przyszłej ofiary.

Dziś w Wielkiej Brytanii ruszyła akcja „Bezpieczne dane”, której celem jest uświadomienie internautom skali oszustw na portalach randkowych. Nieuczciwi kochankowie kupują gotowe konta i wykorzystują wzorce romantycznych listów, by nawiązać bliskie relacje z wybranymi użytkownikami serwisu. Po krótkim czasie intensywnej korespondencji oszuści proszą o pożyczkę, tłumacząc się najróżniejszymi problemami. Z analiz przeprowadzonych przez londyńską policję i National Fraud Intelligence Bureau wynika, że do transferu środków dochodzi najczęściej przed upływem miesiąca od pierwszego kontaktu z wyłudzaczem.

Jak podaje BBC, ofiary liczą średnio 49 lat, a przeciętne straty są szacowane na około 10 tysięcy funtów. 61 proc. poszkodowanych stanowią kobiety, zaś 66 proc. sprawców to mężczyźni. Do największej liczby oszustw dochodzi na portalach randkowych, ale użytkownicy innych serwisów społecznościowych również nie mogą czuć się w pełni bezpiecznie. Co ciekawe, 213 osób biorących udział w badaniu przyznało się, że w ręce „miłosnych” oszustów wpadło co najmniej dwa razy.

W związku z rosnącą popularnością portali randkowych, policja apeluje, by zwracać uwagę na styl wypowiedzi nowo poznanej osoby, ponieważ większość oszustów wykorzystuje podobne sformułowania. Bez względu na siłę rodzącego się uczucia, nie należy przekazywać żadnych pieniędzy znajomym z sieci, a o nawiązywanej relacji warto rozmawiać z przyjaciółmi czy rodziną. Niestety brak rozwagi i naiwność mogą skończyć się nie tylko pustym portfelem, ale przede wszystkim złamanym sercem.