Wydaje się, że po zeszłorocznych problemach sieci restauracji Chipotle Mexican Grill pozostało tylko wspomnienie. Kłopoty z dostawcami mięsa i walka z bakterią E. coli należą do przeszłości, a lekiem na całe zło ma być nowy program lojalnościowy Chiptopia. Inwestorzy nie są jednak przekonani czy jego efekty będą satysfakcjonujące.

Jak podaje CNBC, w drugim kwartale sieć Chipotle osiągnęła lepsze niż w poprzednich okresach wyniki finansowe, chociaż sprzedaż nie przekroczyła poziomu szacowanego przez ekspertów. Monty Moran, jeden z dyrektorów współzarządzających, uważa, że najważniejszym zadaniem spółki jest obecnie odzyskanie zaufania klientów oraz przywrócenie im wiary, że Chipotle to synonim wysokiej jakości żywności i perfekcyjnej obsługi. W realizacji celu ma pomóc niedawno wdrożony program lojalnościowy Chiptopia, w którym klienci są nagradzani za częste korzystanie z usług sieci.

Z analiz wynika, że programem zainteresowało się 3,6 milionów klientów, a odsetek transakcji w ramach Chitopia wyniósł 30 procent. W porównaniu do czerwca, w lipcu spółka odnotowała 90 proc. wzrost ruchu klientów, którzy stołują się w sieci średnio 2,5 raza w tygodniu lub więcej. Równocześnie agencja Morgan Stanley donosi, że z badania opinii, w którym uczestniczyło 2000 osób, w tym 720 jadło ostatnio w Chipotle, wynika, iż 13 proc. osób że nie będzie w ogóle korzystać z usług sieci. Stanowi to niewielki spadek w stosunku do wyników ankiety przeprowadzonej w styczniu tego roku. Równocześnie co czwarty respondent zapowiada, że albo ograniczy częstotliwość stołowania się w Chipotle, albo całkowicie zrezygnuje z jedzenia w sieci.

Choć wyniki spółki poprawiły się, poziom przychodów ze sprzedaży jest niższy niż oczekiwali specjaliści, zaś sprzedaż porównywalna spadła więcej niż prognozowano. Nie dziwią więc obawy inwestorów, czy aby program lojalnościowy, którego koniec jest zaplanowany na 30 września tego roku, nie zachęca do nieco większych zakupów wyłącznie stałych klientów.