Chyba żadna dziedzina życia społecznego nie jest tak uzależniona od ciagłych zmian i tak dynamiczna jak gospodarka, a szczególnie handel. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że szczytowym osiągnięciem handlu są hipermarkety. Ten model sprzedaży miał przetrwać długie lata, a wokół sklepów wielkopowierzchniowych wyrastały ogromne centra handlowe, w których konsumenci mogli spędzać całe dnie na zakupach i rozrywce. Czyżby ten trend zaczynał się zmieniać?

Największa amerykańska sieć handlowa Walmart poinformowała w styczniu tego roku, że zamierza zamknąć 269 swoich obiektów na całym świecie. Jak powiedział szef Walmartu Doug McMillon cyt. “taki krok pozwoli być nam bardziej elastycznym przedsiębiorstwem”. Wielu potraktowało te słowa jako swoistą biznesową nowowmowę, ale może się okazać, że za słowami McMillona kryło się jednak coś więcej.

W ostatnich dniach Walmart poinformował, że nawiązuje współpracę z potentatem na rynku mobilnych usług taksówkarskich, firmą Uber. To nieoczekiwane partnerstwo pozwoli Walmartowi na uruchomienie nowej usługi na rynku w postaci dostaw zamówionych drogą internetową zakupów wprost pod drzwi klientów. System będzie działał w ten sposób, że klienci sieci Walmart złożą zamówienie drogą elektroniczną, a personel sklepu je skompletuje, po czym zamówi taksówkę Ubera, która dowiezie towar wprost do klienta. Opłata za dostawę będzie się wahać pomiędzy 7 a 10 dolarów. Pilotażowy program testujący nową usługę ma wystartować za dwa tygodnie w Denver. Drugim miastem będzie prawdopodobnie Phoenix w Arizonie. Co prawda, usługę dostawy towarów do domu klienta Walmart oferuje już na 13 rynkach, ale po raz pierwszy będzie się to odbywać za pośrednictwem sieci Uber. W planach jest także wykorzystanie konkurencyjnej dla Ubera sieci Lynx.

Plany sieci Walmart oznaczają, że firma wchodzi w bezpośrednią konkurencję z siecią Amazon, która już w 2007 roku uruchomiła podobną usługę znaną jako Amazon Fresh.