Żyjąc w Europie bardzo często zapominamy, że tak dla nas oczywiste sprawy jak dostęp do energii elektrycznej, gazu czy wody, są dla wielu mieszkańców naszej planety luksusem. W Etiopii, która jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie, realizowany jest ciekawy program, mający na celu zapewnienie tamtejszym mieszkańcom dostępu do gazu, a jednocześnie ochronę środowiska naturalnego.

Na południowych przedmieściach stolicy kraju Addis Abeby funkcjonuje niewielka wytwórnia metanu. Ten gaz naturalnego pochodzenia ma tę zaletę, że bardzo łatwo go wytworzyć i świetnie nadaje się do celów użytkowych np. do gotowania posiłków. Właścicielką wytwórni jest Zenebech Alemayehu–32–letnia samotna matka wychowująca dziewięcioletniego syna. Wytwórnia–w tym przypadku jest to bardzo szumne określenie–składa się jedynie z dużego zbiornika w którym zachodzi fermentacja resztek organicznych (odpadki kuchenne, rośliny, odchody zwierząt) i połączonych z nim rurek, którymi wytworzony w procesie fermentacji metan płynie do specjalnych zbiorników. Z tych zbiorników gaz jest tłoczony do czegoś co wygląda jak ogromny plecak. W rzeczywistości jest to przenośny zbiornik na gaz o pojemności 1,2 metra sześciennego, który klienci mogą zabrać do domu i podłączyć do swoich kuchenek gazowych. Taka ilość gazu wystarcza na około 5 godzin gotowania.

Jest szansa, że w całej Etiopii powstanie więcej tego rodzaju wytwórni gazu, gdyż patent na ich uruchamianie posiada firma B–Energy. B–Energy została założona przez młodą Niemkę Katrin Puetz, która będą pracownikiem naukowym Uniwersytetu w Stuttgarcie nawiązała kontakt z Uniwersytetem w Addis Abebie w celu realizacji programu ukierunkowanego na polepszenie warunków życia mieszkańców Etiopii. Katrin Puetz zauważyła, że w Afryce istnieje ogromny potencjał do produkcji biogazu, co z jednej strony mogłoby polepszyć warunki życia wielu Etiopczykom, a z drugiej strony dawałoby szansę na wyeliminowanie szkodliwych dla środowiska tradycyjnych sposobów pozyskiwania energii np. spalania drewna. Po opracowaniu technologii produkcji metanu B–Energy, która jest firmą non–profit, (oznacza to, że wszelkie zyski firmy są reinwestowane w jej dalszy rozwój), uruchomiła dwie swoje franczyzy w Etiopii i jedną w Sudanie. Właśnie jedna z nich jest prowadzona przez wspomnianą Zenebech Alemayehu.

Dla samej Zenebech Alemayehu, która w przeszłości była sprzątaczką i praczką, prowadzenie własnego biznesu to niepowtarzalna szansa na uzyskanie niezależności finansowej. Planuje ona sprzedawać gaz po 50 centów za jeden zbiornik, co przy praktycznie zerowych kosztach własnych (odpady organiczne pozyskuje za darmo z pobliskiej farmy, a w wytwórni pracuje sama) dobrze rokuje na przyszłość. Jak mówi Katrin Puetz cyt. „uruchomienie jednej wytwórni metanu to koszt pomiędzy 400 a 800 euro w zależności od kraju. Składa się na to zakup odpowiedniego zbiornika, osprzętu, montaż i zakup przenośnych zbiorników na gaz. W wielu afrykańskich krajach to poważna suma, więc negocjujemy z władzami, aby franczyzobiorcy mogli zaciągać na ten cel preferencyjne kredyty. Mamy nadzieję, że dzieki temu wytwórnie metanu naszego patentu staną się popularne, co z kolei przełoży się na polepszenie jakości życia mieszkańców.”