Większości z nas zdarzyło się zapewne wysłać mail i… natychmiast pożałować tego kroku. Zbyt emocjonalna treść, błędy, załączenie informacji, które nie były przeznaczone dla adresata – powodów jest mnóstwo. W takich sytuacjach marzy się tylko o tym, by móc cofnąć czas i uniknąć mailowej wpadki. Teraz jest to prawie możliwe. Prawie, gdyż póki co możliwe jest „odwołanie” wysłanego maila lub jego zniszczenie, a nie podróż w czasie. Brzmi zagadkowo? Spieszymy z wyjaśnieniami.

Użytkownicy Gmaila będą mieli możliwość zablokowania dostępu do wiadomości jej adresatowi, jeśli nie będą chcieli by ją przeczytał. Dmail to nowa usługa w postaci rozszerzenia dla przeglądarki Google Chrome. Daje ona większą kontrolę nad tym, jak długo inni mogą przeglądać wysłane przez nadawcę wiadomości i czy w ogóle mają je odczytać. O nowej funkcjonalności napisano na łamach TIME Magazine.

Wysyłając wiadomość za pośrednictwem Gmaila, każdy użytkownik może ustawić określony czas po jakim wiadomość ulegnie autodestrukcji. Dostępne są np. takie opcje jak zniszczenie w ciągu 1 godziny lub 1 tygodnia. Po upływie określonego czasu, mail sam się skasuje. Co ważne możliwe jest również zablokowanie odczytu wiadomości przez odbiorcę, jeśli nadawca uzna, że nie nadaje się ona do upublicznienia. Szczegóły obsługi znajdują się na tej stronie.

Dmail został stworzony z myślą o wysyłaniu tzw. danych wrażliwych, jak chociażby numer konta, informacje o stanie zdrowia czy objęte klauzulą poufności. Delicious, twórca usługi, planuje również wprowadzenie możliwości blokowania przekazywania wiadomości dalej do kolejnych adresatów, odczytać będzie ją mógł jedynie docelowy odbiorca. Autodestrukcja ma być w przyszłości dostępna także dla innych typów dokumentów, np. plików pdf.

Z jednej strony Dmail umożliwia zabezpieczenie korespondencji mailowej, z drugiej natomiast asekuruje wszystkich tych, którzy najpierw robią a później myślą. Dostępny jest jednak wyłącznie dla użytkowników Gmaila, a więc nie wszyscy potencjalni zainteresowani mogą z niego skorzystać bez konieczności tworzenia nowego konta. Póki co jego używanie jest darmowe. Czy znajdą się entuzjaści Dmaila?