W marcu tego roku informowaliśmy o potencjalnym połączeniu sił przez dwóch potężnych producentów bananów – amerykański koncern Chiquita oraz irlandzką spółkę Fyffes. Chociaż Chiquita zgodziła się na fuzję, do transakcji jeszcze nie doszło. Tymczasem zainteresowanie wokół spółki nie maleje, a dziś przedsiębiorstwo odrzuciło podobną propozycję dwóch brazylijskich spółek – Cutrale i Safra.

Chiquita jest jednym z czterech głównych graczy na rynku bananów, mogącym poszczycić się wieloletnią tradycją sięgającą XIX wieku. Charakterystyczny znak firmowy amerykańskiej spółki, przedstawiający żółty kontur na niebieskim tle egzo­ty­cznej kobiety w owo­co­wym kape­lu­szu, jest rozpoznawalny na całym świecie. Okazuje się, że nie tylko klientów kuszą oferowane przez Chiquitę produkty, ale również innych przedsiębiorców, którzy chętnie związaliby swoje losy z amerykańskim producentem.

Jak podaje BBC, w miniony poniedziałek przedsiębiorstwo specjalizujące się w produkcji soków owocowych Cutrale i bank inwestycyjny Safra złożyły Chiquicie ofertę opiewającą na ponad 610 milionów dolarów. Propozycja ta spowodowała spore zamieszanie na giełdowych parkietach – wartość akcji amerykańskiej spółki notowanej na NYSE wzrosła o 31 proc., podczas gdy udziały notowanego w Dublinie i Londynie Fyffes straciły około 15 proc.. Jednak dzisiaj Chiquita odrzuciła ofertę Brazylijczyków, oceniając, że nie jest ona najkorzystniejsza z punktu widzenia akcjonariuszy, w związku z czym spółka nie podejmie dalszych rozmów z Cutrale i Safra.

Mimo, że Brazylijczycy są przekonani, iż to ich propozycja jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna niż wizja fuzji z Fyffes, Chiquita nie zamierza zrezygnować z jej realizacji. Stawką jest przede wszystkim możliwość przeniesienia siedziby koncernu do Irlandii, gdzie spółka zdoła uniknąć płacenia amerykańskich podatków.