Serwis internetowy umożliwiający bezpłatne zamieszczanie i oglądanie filmów, klipów czy wideoblogów jest jednym z najpopularniejszych miejsc w sieci. Jego użytkownicy stanowią interesującą społeczność, a przebywając na portalu poznają ludzi z całego świata, bawią się i uczą. W opublikowanym na blogu YouTube wpisie poinformowano, że serwis zamierza przyjrzeć się bliżej liczbie wyświetleń pod zamieszczanymi plikami wideo. Dlaczego?

Wszystko przez oszustów. Podjęte właśnie kroki mają na celu zapobieganie sztucznemu zawyżaniu liczby odsłon. Przedstawiciele serwisu stoją na stanowisku, że takie działania wprowadzają w błąd osoby oglądające zamieszczone materiały co do popularności plików. Jak podało BBC istnieją obawy, iż niektórzy użytkownicy za pomocą przekierowań i „kupowania” wyświetleń sztucznie zwiększają ich liczbę. Wyłudzanie przekierowań za pomocą zwodniczych layoutów zewnętrznych stron internetowych oraz tzw. wyskakujące okienka pop-under otwierane na tle bieżącego okna mogą znacznie „podrasować” bilans odsłon.

W związku z tym YouTube zamierza okresowo weryfikować liczbę wyświetleń zamieszczanych plików i usuwać te, których popularność została zafałszowana. W opublikowanym wpisie podkreślono, że takie działania nie tylko oszukują pozostałych użytkowników, ale również „podważają jedne z najważniejszych i wyjątkowych cech serwisu”. Według przedstawicieli YouTube wprowadzane „audyty wyświetleń” nie spowodują masowego usuwania plików ze sztucznie zbudowaną popularnością, gdyż sprawa dotyczy niewielkiego ułamka wszystkich zamieszczonych filmików.

Zarządzającym serwisem nie chodzi jednak wyłącznie o zasady. Ze względu na dużą liczbę użytkowników YouTube jest bowiem atrakcyjnym miejscem reklamowania produktów i usług. Zdaniem analityków zapowiadane kontrole mają tak naprawdę na celu uspokojenie reklamodawców i zapewnienie, że kampanie reklamowe trafiają do prawdziwych odbiorców. Powszechnie wiadomo, iż firmy są zainteresowane zamieszczaniem reklam przy tych plikach, których popularność jest największa. Obu stronom zależy zatem na tym, by owa popularność była rzeczywista a nie zafałszowana, gdyż tylko wtedy przekaz reklamowy trafia do właściwych osób i pozwala zarobić zarówno reklamodawcy jak i reklamobiorcy. A przecież YouTube nie jest jedyną przestrzenią w wirtualnym świecie, którą mają do wyboru firmy zainteresowane reklamą w internecie…