Czy jest możliwe by Pepsi Cola stała się zdrowym napojem? Wszystko na to wskazuje! PepsiCo ogranicza zużycie tłuszczów nasyconych, cukrów i sody w swoich flagowych produktach. Ponadto poszerza asortyment zawierający zdrowe składniki takie jak mąka razowa, orzechy, nasiona czy niskotłuszczowy nabiał. A wszystko to pod czujnym okiem prezes i dyrektor generalnej koncernu Indry Nooyi.

Zarządzająca PepsiCo od 2006 roku Nooyi, konsekwentnie realizuje filozofię „Performance with Purpose”, która zakłada „zrównoważoną inwestycję w zdrowszą przyszłość ludzi i naszej planety”[1]. Globalna strategia ekorozwoju została rozpisana do 2020 roku, a o jej efektywności świadczy fakt, iż obecnie 10 z 60 mld dolarów dochodów firmy pochodzi z obszaru produktów spożywczych i zdrowej żywności. W ciągu najbliższych 8 lat, Nooyi planuje potroić tę kwotę. Jednak coraz częściej słychać głosy niezadowolenia z wyników koncernu ze strony akcjonariuszy…

Wall Street jest poirytowane wysokością przewidywanych zysków, utratą części udziału rynkowego na rzecz odwiecznego rywala Coca-Coli oraz niską ceną akcji. Inwestorzy oczekują, iż Nooyi poświęci więcej uwagi flagowym produktom koncernu – napojom Pepsi oraz chipsom Frito-Lay.

Presja wywierana na dyrektor zarządzającą jest namacalna. Do tej pory zarząd PepsiCo stał murem za Nooyi i jej zespołem, ale w ubiegłym miesiącu dokonano kilku zmian wśród osób na stanowiskach managerskich, żeby uspokoić inwestorów. Kłopoty dyrektor generalnej koncernu są doskonałym dowodem na to, jak trudno jest podążać za szlachetnymi celami w czasach, gdy maksymalizacja wartości dla akcjonariuszy jest mantrą kadry zarządzającej.

Jeśli taki potentat jak PepsiCo nie będzie w stanie wymyślić sposobu jak zmienić niezdrowe napoje i przekąski w wartościowe odżywczo produkty, kto inny sprosta temu zadaniu? Problem w tym, że większość inwestorów nie ma wystarczająco dużo cierpliwości, by czekać na wyniki śmiałej transformacji zapoczątkowanej przez Nooyi.