Władze Zimbabwe ogłosiły, że z końcem marca mija termin dla zagranicznych przedsiębiorców działających w tym kraju na przekazanie większości udziałów w swoich firmach dla rdzennych obywateli Zimbabwe. Powyższe jest wynikiem uchwalonego w 2008 roku prawa indygenizacyjnego, którego celem jest odwrócenie skutków długoletniej kolonizacji kraju.

Prezydent Zimbabawe Robert Mugabe i rządząca partia z której się wywodzi już w 2000 roku wprowadzili pierwszy etap reform indygenizacyjnych. Wtedy to około 4,5 tysiąca białych właścicieli farm rolnych zostało pozbawionych prawa ich własności, a gospodarstwa te przeszły w ręce około 170 tysięcy czarnoskórych obywateli Zimbabwe. Krytycy tego rozwiązania wskazywali, że doprowadzi to do załamania na rynku produkcji rolnej, gdyż nowi właściciele nie posiadali odpowiedniego przygotowania, zarówno biznesowego jak i rolniczego. Rzeczywiście, w kolejnych latach Zimbabwe musiało stawić czoła poważnym kłopotom gospodarczym, co wielu ekonomistów przypisywało dokonanej reformie rolnej. Jednakże badania przeprowadzone w 2010 roku przez naukowców z Uniwersytetu w Sussex wykazały, że reforma ta przyniosła również pozytywne efekty, a przypisywanie jej mocy sprawczej w odniesieniu do późniejszego kryzysu całej gospodarki było pozbawione podstaw.

Kolejnym krokiem reform indygenizacyjnych było uchwalone w 2008 roku prawo nakazujące zagranicznym przedsiębiorcom przekazanie większości udziałów w swoich firmach na rzecz rdzennych obywateli Zimbabwe. Obowiązek ten miał zostać wykonany do 2013 roku, ale został powszechnie zignorowany, a władze nie podjęły kroków wymuszających jego wykonanie. Kolejny termin określono na koniec marca 2016 roku, ale tym razem wszystko wskazuje na to, że rządzący mają zamiar wyegzekwować zapisy prawa. Jak mówi Patrick Zhuwao–minister odpowiedzialny za program indygenizacji cyt. „wiele zagranicznych firm nadal nie złożyło odpowiednich dokumentów, ale mam nadzieję że zrobią to wkrótce. Tym, którzy się nie podporządkują grozi utrata licencji”.

Wśród największych firm zagranicznych operujących w Zimbabwe są przede wszystkim banki (Standard Chartered czy Barclays) i firmy wydobywcze (Anglo American Platinum czy Impala Platinum). Niektórzy ekonomiści ostrzegają, że wprowadzenie w życie nowego prawa spowoduje zatrzymanie dopływu zagranicznych inwestycji i dalsze kłopoty kraju. Minister Zhuwao rozwiewa te obawy, tłumacząc, że nic takiego nie nastąpi i dodaje, że nowe prawo jest jedynie próbą wyrównania nierówności, które są dziedzictwem wielu lat kolonializmu i rasizmu.